Relacja z 3. edycji Work In Progress. Transkrypcja 8. odcinka podcastu Aerial Hero

Relacja z 3. edycji Work In Progress. Transkrypcja 8. odcinka podcastu Aerial Hero

Cześć! Zapraszam Was na ósmy odcinek podcastu Aerial Hero. Tym razem zabieram Was na Work in Progress, czyli wydarzenie, które miało miejsce w miniony weekend 15 i 16 marca 2025 roku we Wrocławiu. To trzecia edycja wydarzenia organizowanego przez kolektyw Performatywy i Centrum Biblioteczno-Kulturalne FAMA. To właśnie tam, na Psim Polu, przy ulicy Bolesława Krzywoustego 286 artyści testowali swoje występy przed premierą. Słuchajcie, ja do teraz nie mogę wyjść z podziwu co tam się wyrabiało.

Słuchaj 8. odcinka na Youtube i Spotify

W tym odcinku usłyszycie relacje prosto z tego wydarzenia. Usłyszycie rozmowy z organizatorkami całego zamieszania:

„Ale tam już wszyscy oczekują, że to będzie genialne i zmiecie i w ogóle będzie wow, a to nie tak się tworzy występy, tak? To trzeba kilka razy spróbować różne wersje, trzeba to obgadać z ludźmi.”

Będę też zaczepiać artystów i pytać, jak się czują przed występem:

„Super, super zestresowany. Straszny stres.”

Podpytam też o czym są ich etiudy.

„Ta etiuda wyszła od momentu życia, w którym teraz się znajduję i od takiego momentu przejścia. Jest o kolorze pomarańczowym, bo dla mnie kolor pomarańczowy jest trochę o momencie przejścia i o przebodźcowaniu.

Dowiecie się też na czym tak naprawdę polega to wydarzenie. 

No ale jak to będzie, jak mam talent, że oni na koniec będą oceniani?

Może ukradniemy ten pomysł, bo jest całkiem ciekawy. Złoty przycisk. Myślę, że właśnie ten taki kontekst oceny nie jest tym, na czym się skupiamy.

Rozmowa z jedną z organizatorek Work in Progress

WW: Cześć, nazywam się Wera, Wera Wesołowska. Jestem częścią założycielską kolektywu Performatywy, który jest kolektywem Performatywy od roku 2022.

I zajmuję się głównie częścią projektową, komunikacyjną oraz wizualną w kolektywie, a także organizacją fotografii i wideo na potrzeby naszego kolektywu. Ale w sumie tak jak każda z nas organizatorek i teraz już jakby całego naszego pionu, bo jest nas coraz więcej, z czego się bardzo cieszymy, zajmujemy się po trochu wszystkim. Staramy się gdzieś tam coraz bardziej specjalizować, bo jak wiecie lub nie wiecie, ale organizowanie wydarzeń to jest dosyć ciekawe zajęcie i przeważnie…Każdy zajmuje się nie tylko swoją działką, bo zawsze trzeba ugasić jakiś pożar.

Aerial Hero: A Wera, powiedz mi, co tu się dzisiaj będzie działo, bo ja już widziałam na dole, sala widowiskowa została otwarta, pierwsi uczestnicy już zbierają się na swoje próby, no i powiedz mi, jak to dzisiaj będzie wyglądało?

WW: No to dzisiaj nasze wydarzenie, czyli Work in Progress, pokaz pracy w toku, w ogóle takie ciekawe wydarzenie, naszym zdaniem, moim również, bo nie jest często spotykane i widziane, u nas przynajmniej na polskiej scenie w takiej formie, no właśnie, trochę mniej formalnej niż wydarzenia np. tańca współczesnego czy cyrku współczesnego, które znamy do tej pory, ponieważ nasi artyści Będą na początku podczas prób sprawdzać siebie, swoją salę, dopasowywać swoją etiudę, która jest właśnie dalej procesem twórczym w toku i później już podczas finalnego rozpoczęcia wydarzenia będą po raz pierwszy niedokończoną etiudę, co jest myślę, że tutaj kluczowe. Etiudę, która jest pozostawiona gdzieś tam jeszcze właśnie do finalnych poprawek, będą nad nią pracować później z naszymi mentorami. No i tak dzięki temu, że taki proces pracy w toku będzie miał miejsce na oczach publiczności, później publiczność ta będzie również mogła wejść w dyskusję z naszymi artystami. O procesie twórczym, o tym jak to jest, tworzyć skąd biorą się inspiracje, albo nawet o takich rzeczach bardziej technicznych, którymi mogą być zainteresowani. Właśnie ludzie z publiczności jako osoby nie biorące aktywnie udziału w procesie twórczym, teraz Troszeczkę chcemy to zmienić.

A.H.: Ja ogólnie jestem tu pierwszy raz, ale po zdjęciach z poprzednich edycji, bo to jest już trzecia, tak miałam wrażenie, klimat tych zdjęć był taki bardzo kameralny, przytulny i mam wrażenie, że ci artyści są tak miło przyjmowani, zaopiekowani. Czy faktycznie moje wrażenie nie jest mylne? Czy oni faktycznie po zejściu ze swojego występu, po zakończeniu próby mogą liczyć na takie, że siadacie w kręgu na przykład i omawiacie na gorąco taki występ? jak to ogólnie się odbywa, jak to wygląda. 

WW: Dokładnie, w sumie bardzo dobrze to określiłaś. Mam nadzieję oczywiście, że artyści czują się zaopiekowani i widzą to takie troszeczkę ciepło akceptacji w tym procesie i pozwolenie na właśnie błędy niedoskonałości, dzięki którym mogą się rozwijać, które też przyjmujemy z otwartymi ramionami, bo na tym rozwoju nam najbardziej zależy, żeby właśnie młodych i nie tylko artystów, którzy wchodzą w to środowisko, albo takich, którzy po prostu szukają czegoś nowego, czy chcą pracować nad jakimiś innymi jakościami.

Jesteśmy w stanie tutaj otworzyć. No a takie otwieranie właśnie najlepiej naszym zdaniem działa w momencie, kiedy mamy do czynienia z jakimś feedbackiem. A ten feedback właśnie mentorzy, ale też inni artyści, z którymi możemy przedyskutować, możemy zapytać, a co zrobiłbyś inaczej, a dlaczego to wygląda w ten sposób, a czy myślałaś na przykład o tym. Jest to super element procesu, który w bardzo wielu profesjach, w bardzo wielu zajęciach, jest dosyć naturalny, a właśnie często artystom tego brakuje.

Aerial Hero: Czy byłaś świadkiem takiej jakiejś zaskakującej metamorfozy po odbycie takich konsultacji na Working Progress, że potem miałaś okazję zobaczyć jeszcze raz ten występ, który był prezentowany jako taka praca w toku, a później już widziałaś tą wersję po zmianach lub…

Wera: Wiesz co, tak, mamy kilka takich, ja mam osobiście kilka w głowie takich występów, na pewno inne osoby organizatorskie w kolektywie wypowiedziałoby się pewnie również o swoich jakichś takich punktach widzenia. Natomiast z mojej perspektywy kilka występów na szarfie, których byłam świadkiem. Właśnie na przykład występ Agnieszki Kawałek, która na chyba naszej pierwszej edycji, tak, na naszej pierwszej edycji występowała i pamiętam, że później też po jej pierwszym i drugim, tym takim jakby już pofeedbackowym występie, gdzieś tam miałam okazję z nią to przedyskutować i niesamowita była ta taka ilość emocji, która się nagle pojawiła, to, że pootwierały się zupełnie nowe szlaki, nowe drogi i… No ja jako widz, który gdzieś tam w temacie szarf jest dosyć sporym laikiem, byłam w stanie zauważyć bardzo dużą zmianę w takiej ekspresji. A jednak widz to odczuwa. Publiczność bardzo na to reaguje. Ale też na przykład występ Emilki, która na pewno z tą etiudą właśnie jest, nad którą pracowała u nas na Work in Progress. Później poszła dalej i udało gdzieś tam jej się i wygrać nagrody i fajnie rozwinąć swoje skrzydła, które już i tak były bardzo piękne i duże. Ale tak jak mówię, na pewno jest sporo takich przykładów. Mi właśnie jakoś tak te szarfy bardzo zapadły w pamięć. Ale też mieliśmy na przykład takie występy, które były zupełnie do tej pory…Nieszablonowe, to znaczy na kompletnie nowych propach, czyli kompletnie nowych przedmiotach. Nie wiem, na przykład na elektryzowanych balonikach, albo na jakichś takich rzeczach, które może niekoniecznie są sprzętem, a są bardziej jakimś przedmiotem codziennego użytku. No po prostu dużo zaskoczeń, o których nie pomyślałabym, a dzięki temu. Mogę pomyśleć.

Aerial Hero: Agnieszkę Kawałek znam i pozdrawiam. Jeśli Aga będzie się słuchać, to pozdrawiamy. I chyba nawet wiem, o który program chodzi, bo Aga mi go kiedyś wysyłała w ogóle, żebym… Tak na czerwonych szarfach. Żebym właśnie podzieliła się z nią swoimi odczuciami, wrażeniami i napisała jej, jak myślę, o czym to jest ta historia. I nie wiem, czy dobrze kojarzę, że Aga potem pisała, że chciała wyrazić załamanie. Tak, taki trud. Po prostu czasami procesów, które są niełatwe, które zachodzą w głowach wielu z nas. Frustracja. Tak, frustracja, jakiś taki ból wewnętrzny, czy niezgoda też na to, co się dzieje. No i właśnie to też jest piękne, że dzięki takim bardzo, można by było powiedzieć, nieoczywistym zmianom, możemy super to odczuwać razem z artystą. Możemy empatyzować i możemy gdzieś tam później o tym dyskutować. A to też fajnie otwiera pole do…

No do rozmawiania na przykład o takich tematach. Myślę, że właśnie taki ból czy frustracja są super przykładem tego. Oczywiście nie w kontekście tego, że ból czy frustracja są super, ale że są dobrym przykładem na to, jak łatwo sztuka, na przykład właśnie cyrk współczesny, czytanie współczesne może nas pootwierać na takie… trudne, życiowe gdzieś tam niesnaski czy problemy.

A.H.: Ja myślę, że każdy występ coś zostawia w tej osobie, która ogląda i to jest zawsze takie piękne i prowokuje właśnie do ciekawych przemyśleń, rozmów, do czegoś inspiruje, coś tam zawsze w nas zostaje, więc myślę, że to jest takie tutaj fajne. Ja też dzisiaj jestem bardzo ciekawa tego występu pod tytułem Pranie, bo już czytałam zapowiedzi i sobie myślę, jejku, jak kiedyś właśnie na studiach się robiło wspólnie festiwal prania, więc bardzo jestem ciekawa, co tutaj z tego…

09:38

WW: Może być festiwal prania. Ja szczerze mówiąc również będę zaskoczona, więc zobaczymy, zobaczymy. To jest właśnie też piękne, że możemy się pozwalać zaskakiwać w tym procesie.

A.H.: A jeszcze powiedz mi więcej właśnie, czy i w jaki sposób ta publiczność może włączyć się w ten proces twórczy? Czy ich opinie mają właśnie wpływ na rozwój w ogóle potem tych prezentowanych projektów? Czy publika też się odważa, cokolwiek powiem?

W.W: Jak najbardziej, jak najbardziej. Powiem szczerze, że na pewno dużo nam tutaj otwiera możliwość takiej dyskusji to, że jednak spora, czasem mniejsza, czasem większa. No właśnie im dalej robimy te wydarzenia, tym ta część jest…

10:14

Część osób, które nie są znajome jest coraz większa, więc to też jest fajne, ale właśnie ta taka część osób, która już gdzieś tam się przewinęła, którą na przykład artyści kojarzą, czuje się taka może trochę bardziej otwarta w możliwości do tej dyskusji, do wejścia w jakiś taki trochę właśnie dyskurs na ten temat. No i super to później działa, kiedy widzisz, w ogóle dla mnie to jest takie bardzo fajne przeżycie, jak widzę artystów, którzy na przykład rozmawiają z kimś z publiczności, bo ktoś z publiczności właśnie po wydarzeniu, jak już jest po tych występach.

10:43

powiedzmy, naszych już finalnych, kiedy publiczność może właśnie przyjść, porozmawiać, zapytać. I tak jak na przykład teraz rozmawiałyśmy o występie, który traktuje o jakimś tam bólu czy trudnościach, każdy może powiedzieć, co… co myśli, co w tym zauważył, albo co go w tym dotknęło, albo jak dana osoba gdzieś tam do siebie to odnosi. I też widać, że artyści bardzo raz, że na pewno potrzebują takiego feedbacku, bo też troszeczkę się tym jako ludzie żywimy, a też z drugiej strony jest to taka fajna, myślę, klapka, która jak się otworzy, no to czasami może nam pokazać drogę, o której wcześniej nie pomyśleliśmy. Bo na przykład ktoś powie nam o jakimś swoim doświadczeniu, które przypomina mu ten występ, który właśnie zobaczył.

11:23

I dzięki temu artysta na przykład może pomyśleć, o okej, dobra, to ja oczywiście patrzę na to z takiej bardziej emocjonalnej strony, ponieważ sama nie jestem performerką. Natomiast no właśnie, to być może… w taką emocjonalną stronę mogę się posunąć dalej jako artysta performatywny. Ja myślę, że w ogóle to, co powiedziałaś, to chyba stąd wziął się też pomysł na work in progress, bo zawsze jest tak, że artysta kończył występ, no i koniec, tak? Schodzi ze sceny i nie wie. Tak, to jest takie hermetyczne często, że artysta jest dla publiczności taką troszkę zjawą, taką trochę ikoną, taką osobą, która jest na scenie, a poza sceną jej nie ma. A właśnie to też jest piękne, że artyści jakby są w procesie nie tylko

12:04

nie tylko na scenie. Scena jest już tym końcem, nie finałem. Scena jest tym, co pozwala pokazać, otworzyć te drzwi swojej duszy czy swojego rzemiosła dla innych ludzi. a to co jest pomiędzy, jest tak naprawdę właśnie całym tym procesem, który staramy się pokazać, czyli jakimiś takimi przemyśleniami, nowymi pomysłami, nową techniką, której ktoś się nauczył na jakimś festiwalu, albo na warsztatach, albo od kogoś znajomego, albo zupełnie przez przypadek na coś wpadł. Więc jest to taki proces twórczy, powiedziałabym jak każdy inny, ale przez to, że dzieje się w człowieku i na człowieku, to zupełnie inaczej moim zdaniem działa jak się go wina.

12:41

A.H.: Ciekawe to jest bardzo. Tak sobie pomyślałam, że zawsze jak jestem w teatrze, na jakiejś dobrej sztuce albo w operze, to zawsze uderza mnie moment, kiedy to już wszystko się kończy i ci aktorzy nagle wychodzą z tych swoich ról, stają w rzędzie, kłaniają się, wszyscy biją im brawo i mnie zawsze uderza ten moment właśnie, że…

12:59

Oni właśnie wyszli teraz z tej roli i oni są teraz zupełnie tak jakby inni dla mnie. I tak sobie wyobraziłam, że właśnie powiedzmy kurtyna upada, a oni za chwilę wychodzą do tej publiczności i mówią, no i co myślicie, jak było? Siadają tam sobie na krawędzi sceny i na przykład dyskutują z publiką. To było dość ciekawe doświadczenie, więc w ogóle myślę, że ten working progress to jest mega fajna sprawa. No i dzisiaj jest edycja dla dorosłych, jutro młodzież, tak?

W.W.:Tak, to będzie w ogóle nasza…Pierwsza taka edycja młodzieżowa, bo do tej pory organizowaliśmy tylko edycję dla osób pełnoletnich. Jednak praca z młodzieżą to jest zupełnie inna jakość. To jest coś, co wymaga trochę też innego poziomu wrażliwości i na pewno takiego… swoistego rodzaju wachlarza umiejętności, które nie każdy posiada. Ja na przykład bardzo lubię pracować z dziećmi, ale powiedzmy z młodzieżą jeszcze nigdy nie pracowałam, więc myślę, że tutaj na przykład nasz skład mentorski czy czasami artyści może więcej będą w stanie nam odpowiedzieć na ten temat. Ale ta edycja młodzieżowa faktycznie już chodziła za nami od dłuższego czasu. Organizacyjnie jest na pewno znacznie trudniejsza, bo też wiąże się z uwarunkami prawnymi, które trzeba spełnić. Natomiast

14:14

Jest to bardzo spełniające moim zdaniem dla nas. bo widać straszną chęć, straszną chęć w młodzieży tego, że chcą współpracować i lgną do tego i pytają. I właśnie przez te pytania i przez potrzeby ta edycja w ogóle powstała. Bo też nie stworzyłyśmy jej gdzieś tam tak o sobie, tylko właśnie z chęci i z potrzeby, która wynikła od ludzi. Ale to jest też właśnie ciekawe, że ludzie są otwarci, że ta młodzież jest otwarta, powiedzmy, na taką konstruktywną krytykę można powiedzieć. Bardzo, bo wiesz też właśnie myślę, że to, co często

14:47

gdzieś tam przechodzi nam przez głowę, być może w niekoniecznie taki poprawny sposób, to jest to, że tak naprawdę my jako ludzie, ogólnie chyba, jako artyści nie mamy problemu z krytyką, jeżeli ta krytyka nie jest krytyką dla samej krytyki, ale bardziej z krytyką, jeżeli jest ona po prostu opinią, o którą nikt nie prosił, tak myślę. A w momencie, kiedy chcemy się rozwijać, to ja bym tego nawet nie nazywała krytyką właśnie, tylko feedbackiem.

15:14

taką informacją, która może nam pomóc się rozwijać, no a kto bardziej jest podatny na rozwój niż osoby, które dopiero się kształtują, dorastają. Tak, to prawda, ale też super, że artyści są z taką pokorą do tego podchodzą, z otwartością, a nie, że oni pracują nad tym, mają swoją wizję i tylko ta ich wizja na przykład się liczy i nie chcą, żeby ktoś im w to wchodził i tam coś mieszał. No a ja dzisiaj jak tutaj się wybierałam, no to mówię mężowi, że będę nagrywać podcast na takim wydarzeniu Working Progress. On mówi, no ale jak to będzie?

15:43

będzie jakby mam talent, że oni na koniec będą oceniani. Może ukradniemy ten pomysł, bo jest całkiem ciekawy. Złoty przycisk. Tak, myślę, że tutaj trzeba będzie takie jeszcze tabliczki z numerem 10, jak w końcu zgadzam. Nie, nie, myślę, że właśnie ten taki kontekst oceny nie jest tym, na czym się skupiamy, a przynajmniej z mojej, z naszej perspektywy tak uważam. Ja się mogę wypowiadać za siebie, ale uważam, że z tej perspektywy na pewno tak tego nie postrzegam.

16:11

I biorąc pod uwagę feedback artystów i to, że cały czas chcą w tym uczestniczyć, a feedback ten jest w naszym wypadku bardzo pozytywny, to powiedziałabym, że to raczej nie jest kwestia opinii oceniania, tylko dokładnie tego, co mówimy, czyli feedbacku. Ja już więcej pytań nie mam, ja jestem zaciekawiona, ja chcę już sobie iść na dół, zobaczyć te próby. Dobra, ja Cię nie będę zatrzymywać, bo też widzę, że tutaj już dzieją się rzeczy, także czekam razem z Tobą na to, że będziemy doświadczać, oglądać, patrzeć i oby do następnego. Jasne, dziękuję Ci bardzo, że odpowiedziałaś na moje pytania, no i słyszymy się za chwilę, a my słuchajcie z Werą schodzimy na dół, zobaczyć co tam się dzieje na scenie.

ROZMOWA Z UCZESTNIKAMI WORK IN PROGRESS

Izabela Lisek: Nazywam się Isabela Lisek, jestem tutaj, żeby zaprezentować moją etiudę Taneczną Modern. Dlaczego tu jestem? Ponieważ bardzo lubię występy. Lubię ludzi. Bardzo lubię tańczyć przed ludźmi. Jakoś poprzestaniec lubię z nimi rozmawiać. I czuję się wtedy bliżej, ponieważ czuję się bliżej ich emocje, ich serduszek. Dlatego tutaj jestem i też jestem tutaj, ponieważ nigdzie jeszcze nie występowałam z tym akurat układem. I chciałam go sobie przetestować, sprawdzić jak w ogóle pracuje mój strój. Tak sprawdzić się, no i zawsze to jest jakieś doświadczenie, jedna drabinka do góry, co czyni mnie bardziej pewną na scenie. Pięknie Iza, a jakiego dzisiaj feedbacku oczekujesz? Co chcesz usłyszeć? Czy to w ogóle się podobało? Tyle, tylko tyle.

17:35

To znaczy tylko tyle, a aż tyle, bo wiadomo, że technicznie nie wszystko jest idealnie i nigdy nie będzie idealnie, tak jakbyś chciał w 100%, ale chodzi o taki ogólny przekaz i czy on został zrozumiany, czy to w ogóle coś człowiek czuje oglądając to, czy tylko tak jakby patrzył człowiek na białą ścianę, czy bardziej widzi właśnie coś…

17:56

że coś się dzieje na tej scenie. Także taki feedback. Oczywiście techniczne jakieś tam uwagi też są cenne, ale myślę, że chodzi o ten taki ogólny wyraz. Czy to w ogóle się podoba? Powiedz, jak wyglądał u Ciebie proces tworzenia takiego układu choreografii? Czy bardziej stawiasz na intuicję, czy pracujesz według konkretnego planu? Jak to u Ciebie się zaczyna?

18:16

inspiruje Cię na przykład najpierw muzyka i zaczynasz do tego kombinować? Jak to jest u Ciebie? To się zadziwia jakoś tak spontanicznie. Najpierw, na przykład jest muzyka, czyli jak jadę samochodem, to słucham sobie jakiejś muzyki i w głowie na przykład pojawiają mi się jakieś tam kroki i sobie myślę, o kurczę, tak bym chciała zatańczyć, aczkolwiek nie wszystko jest to, co mówi głowa, robi ciało, bo do tego trzeba się przygotować, mocno się przygotować. I potem proces polega na tym, że tworzy się częściami. Aha, jest jakiś kawałek muzyki, tak chcę zatańczyć.

18:45

To tak tworzę. Potem jest jakiś kawałek, tak chcę zatańczyć. To tak jest cząstkowe, a potem się skleja jakby całość. Super. Dziękuję Ci bardzo. To ja Ci życzę dzisiaj powodzenia. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę. Ja też nie mogę się doczekać. Dzięki.

ROZMOWA Z MENTORKĄ WORK IN PROGRESS

Cześć Dominika. Powiedz mi, co tu dzisiaj robisz? Jaka jest Twoja cenna rola na tym wydarzeniu?

Dominika Jaenel: Jestem Dominika Jaenel i jestem w dniu dzisiejszym tutaj mentorką. Pomagam uczestnikom. Może daję im takie cenne rady. Pomagam im zebrać całe swoje występy, swoje performance, spektakle, tak żeby dopieścić je na tyle, żeby były naprawdę ogromnie wartościowe.

19:21

To jest bardzo odpowiedzialna rola, myślę, ale też tak inspirujesz, wskazujesz różne kierunki rozwoju, a powiedz mi, czy są jakieś takie częstsze, nie że błędy, ale najczęstsze obszary, w których można by popracować? Wiesz co, jestem mentorką w ogóle po raz drugi teraz już na tym wydarzeniu i będę się odwoływała tak troszeczkę do tego, co już gdzieś tam przeżyłam wcześniej, ale myślę sobie, że bardzo często pomoc jest najbardziej…

19:51

potrzebna w jakimś takim uporządkowaniu całego tego performance’u, całego tego działania, żeby to wszystko było jak taka jedna napisana historia od A do Z, tak? Czyli to, żeby to wszystko miało jakiś swój sens, żeby to wszystko jedno wynikało z drugiego, żeby w momencie, kiedy widz to ogląda, to żeby rzeczywiście wiedział o czym to jest, co to jest i skąd to się w ogóle wszystko bierze. Więc myślę, że taka pomoc w takiej dramaturgii trochę tego spektaklu.

20:20

strony troszeczkę takiej teatralnej. Jak oni to przyjmują? Czy są otwarci na sugestie, czy dużo pytań zadają, czy są tacy na początku, że właśnie, że ktoś im tutaj zaczyna mieszać, bo to trochę czasem niewygodne, ale myślę, że sam fakt, że tutaj są, to raczej… Tak, ja myślę, że sam fakt tego, że już tutaj są i decydują się na taką formę otwartej pracy troszeczkę, no to jednak mierzą się z tym, że przychodzi ktoś, żeby jakby w dobrej wierze przede wszystkim, żeby im pomóc, więc myślę, że tak…

20:49

Raczej z taką otwartością. Ja osobiście nie spotkałam się z tym, żeby ktoś był taki negatywnie nastawiony. Raczej z taką otwartością, z taką chęcią przyjmowania tych rad. Oczywiście to, że ja daję jakieś rady i jakieś wskazówki, no to jest jakby tylko i wyłącznie wskazówka i rada. Ktoś może nie wziąć tego do siebie, ale raczej jesteśmy w takiej przyjaznej tutaj atmosferze i raczej z taką otwartością działamy. Raz zdarzyła mi się taka…

21:18

uczestniczkę, która rzeczywiście bardzo zaparte chciała iść w swoje założenia. Z jednej strony chciała przyjąć moje radę, a z drugiej strony chciała zostać przy swoim, więc to też różnie bywa. Myślę, że też każdy ma swój charakter, swoją osobowość i każdy chce pokazać coś na scenie, więc są dwie strony medalu.

21:39

Aerial Hero: Ja pamiętam, jak się szykowałam do zawodów i właśnie trenerka zaczęła mi ten program przerabiać całkowicie i na początku byłam zła bardzo, bo już miałam niby wszystko poukładane, a tu nagle wszystko rozpada się na kawałki i trzeba to zbudować na nowo i w tym jest bardzo dużo pracy i na początku miałam taką niechęć, że nie chce mi się w ogóle tego od nowa przerabiać, ale potem tak usiadłam, no i faktycznie krok po kroku, że to ma sens i z tego powstało coś zupełnie nowego, można powiedzieć, ale takiego bardziej z historią, bardziej coś, co ma sens.

22:08

więc myślę, że jest taki proces w tym, że najpierw jest taka frustracja i taka niechęć, a potem właśnie… Myślę, że tak przechodzi się przez takie pasmo różnych emocji i właśnie to jest ten proces w tej pracy, że najpierw możemy być zdenerwowani, bo ktoś nam tutaj wrzuca jakby swoje rzeczy inne i nie są nasze, ale myślę, że później dochodzimy do tego, że warto zaufać tej osobie, która przychodzi jakby z zewnątrz i też widzi to pierwszy raz, nie ma jakby styczności z takimi rzeczami i…

22:37

I nagle te emocje i ten proces zaczyna transformować, żeby to było jeszcze lepsze, żeby to mogło mieć jeszcze lepszy wydźwięk i żeby to widzowie oglądali z chęcią i przyjemnością. Super, myślę, że to jest taka szkoła charakteru, nie? Tak, tak, tak. Żeby przyjąć trochę rad i tak potestować, a sprawdźmy może to coś faktycznie. Tak, tak, na pewno. Super, no to życzę Ci, żeby dzisiejsze występy przyniosły dużo inspiracji, no i też na pewno wiele cennych uwag artyści od Ciebie otrzymają.

23:06

więc myślę, że szykuje się niezłe widowisko, a powiedz mi, czy jest jakiś występ, na który szczególnie dzisiaj czekasz, bo ja tak już mówiłam właśnie wcześniej, że czekam na spektakl pranie, nie wiem dlaczego tak mnie urzekł. Właśnie o tym chciałam powiedzieć, że spektakl pranie rzeczywiście mnie też zabrał jakoś, bo bardzo mnie to po prostu ciekawi.

23:27

Jakie to będzie? Co to będzie? Brzmi to po prostu bardzo interesująco, ale też nie ukrywam, że bardzo lubię cieszyć oko artystów, którzy tworzą coś bardziej akrobatycznego, z kołem, z hula-hopem, z szarfą, bo ja na co dzień zajmuję się tańcem, jestem choreografką, ze stricte takimi przyrządami nie pracuję, dlatego cudownie mi się patrzy na to wszystko i obserwuję taką siłę ciała.

23:56

tym wszystkim i taki charakter tych występów, więc jestem naprawdę pozytywnie nastawiona i nie mogę się doczekać większości tych występów. Ja myślę, że tu elementy tańca to mają ogromne znaczenie, mimo, że paradoksalnie są to aeriale, więc powinno się dużo dać w powietrzu i owszem dzieje się, ale tam na dole, na podłodze też dużo trzeba popracować. Tak, ja myślę, że właśnie od strony takiej ruchowej, tanecznej to też najczęściej właśnie pomagam.

24:25

w tym aspekcie uczestnikom, ale też myślę sobie, że ruch jest szalenie ważny w tym wszystkim, bo oczywiście, że mamy technikę, mamy aeriale, mamy akrobatykę powietrzną, natomiast to, co dzieje się pomiędzy tymi różnymi fikołkami w powietrzu, to też po prostu jest tak samo ważne, żeby mogło wybrzmieć i żeby mogło mieć w takiej całości sens.

24:52

Super, pozwoliłam sobie Ciebie nagrać w trakcie, jak o tym mówisz, bo jest to po prostu piękne, widać, że to jest taka też Twoja chyba pasja, prawda? Tak, tak. No nie ukrywam, że na co dzień zajmuję się tańcem i jest to mój zawód i wynika on z mojej pasji. zainteresowaniem, hobby, tańcem od dziecka, więc rzeczywiście jest to w moim sercu i bardzo jest to dla mnie ważne po prostu i cieszę się, że mogę dawać też tą radość innym osobom, jakby zarażać po prostu tańcem. Super, dziękuję Ci bardzo. Dziękuję bardzo.

ROZMOWA Z KOLEJNYM UCZESTNIKIEM WYDARZENIA WORK IN PROGRESS

Ja się nazywam Konrad Łukaszewicz i ja przyjechałem z tańcem współczesnym, ale tak bardzo nastawionym na akrobatyczne elementy, więc nawet nie wiem, czy do końca już można nazwać to współczesnym tańcem. Plus będę tam wplatał w trakcie układu kółka gimnastyczne, więc będzie też trochę w powietrzu. Ćwiczę to od trzech lat różne rzeczy. Ja bardzo lubię sobie właśnie różne rzeczy próbować, więc to jest część rzeczy, które trenuję, ale raczej właśnie wszystkie rzeczy, które trenuję, to są takie bardzo akrobatyczne. Chciałbym wynieść…

25:59

tak naprawdę na jakim etapie jestem, bo jeszcze uważam, że jestem na dość bardzo wczesnym etapie tych rzeczy, które teraz robię, takich akrobatycznych. Dziś to są dopiero 3 lata, no i to będzie taki mój pierwszy występ indywidualny. I jak się czujesz? Przed takim występem? Eksytacja czy stres bardziej? Super zestresowany. Jest straszny stres.

26:22

Ja w ogóle się bardzo stresuję występami na scenie, także to też będzie tego nauka. No i tak naprawdę no właśnie to jest taki dla mnie sprawdzian, no bo do żadnej szkoły nie chodzę, nie mam sprawdzianu, więc to taki indywidualny dla mnie sprawdzian, na jakim etapie jestem z tego i na czym dalej powinienem się skupić. Super, no to życzę Ci, żeby ten stres Cię jednak zmotywował i dał Ci powera tam, żeby na scenie pokazać jak najwięcej, żebyś…

26:48

był zadowolony z tego występu, no i też żebyś wyniósł jak najwięcej feedbacku i pracował potem z tym. Super, dzięki.

NATALIA – MENTORKA WORK IN PROGRESS

Mam na imię Natalia, nazwisko ŁUgiewicz, jestem pedagożką teatru i instruktorką teatralną i animatorką kultury. Co tutaj dzisiaj robię? Zostałam zaproszona przez kolektyw performatywy po raz drugi, już w roli mentora. To zawsze stresujące zadanie, dawać wskazówki, warsztatować się też z tymi wspaniałymi artystami, którzy biorą tutaj

27:17

dzisiaj udział. Ja zajmuję się sztuką teatru. To, co udało mi się zaobserwować rok temu w tych etiudach, czasem mocno cyrkowych, to to, że… Czasem brak tam jakiejś historii, ale czasem brakuje jakiejś dramaturgii tej krótkiej etiudy, czy tego pokazu scenicznego. No i z tym też trochę przychodzę do tych artystów dzisiaj, bo chciałabym, żebyśmy się zastanowili i spróbowali sobie też rozrysować, jaka jest dramaturgia tego naszego pokazu i tego, co tak naprawdę tym pokazem chcą wzbudzić w widzach. Raczej nie daje takich czystych, gotowych rozwiązań.

27:57

będzie to działało, na drugiego nie będzie to działało, więc to też artysta sam musi przetrawić, czy to, co ta wskazówka, którą ja udzielam, jakby jest dla niego odpowiednia, czy nie. Jestem bardzo otwarca na wszystko, co dzisiaj zobaczę. Pamiętam, że w tamtym roku naprawdę wszystkie te etiudy mnie zaskoczyły pod względem właśnie takiego przygotowania technicznego, ale też takiej postawy scenicznej artystów, więc dzisiaj z taką totalną otwartością jestem tutaj na to, co się…

KRÓTKI WYWIAD Z UCZESTNICZKĄ WORK IN PROGRESS

Cześć, nazywam się Emilia Kamińska i zajmuję się nowym cyrkiem już od wielu lat, a specjalizuję się w hula-hopach. Przygotowuję takie etiudy mocno związane z teatrem i tańcem współczesnym. Byłam także na poprzedniej edycji. Później udało się dostać tą etiudą na cyrkulację, czyli największy festiwal w Polsce sztuk cyrkowych. No i tam udało się z tą etiudą zająć trzecie miejsce.

28:54

Więc teraz zamykam powoli ten rozdział występów właśnie z poprzednią etiudą i pracuję nad czymś nowym. No i zobaczymy. Myślę, że później także będę zgłaszać to po prostu na różne wydarzenia. Super, a powiedz mi, jak pracujesz nad nową etiudą, nowym projektem, to jak wygląda ten twój proces twórczy? Czy idziesz bardziej za intuicją, czy masz jakiś plan działania, jak to jest u ciebie? Proces głównie zaczyna się, wszystko zaczyna się prawie od muzyki. Ja uwielbiam eksperymentalną i taką dziwną muzykę, trochę elektroniczną. Tutaj poprzednia muzyka to był Felix Laband, taki kompozytor, była bardzo mocno związana z beatem, a tym razem to jest taki…

29:35

specyficzny jazz, w którym właśnie o ten beat równy jest trudno. I głównie skupiam się na tej interpretacji muzyki. Aczkolwiek ta etiuda wyszła od momentu życia, w którym teraz się znajduję i od takiego momentu przejścia. Jest o kolorze pomarańczowym, bo dla mnie kolor pomarańczowy jest trochę o momencie przejścia i o przebodźcowaniu. Więc jakby zaczęło się trochę od mojego poczucia i stwierdziłam, że chcę to…

30:03

przeciągnąć do granic możliwości i zrobić o tym. Bardzo, bardzo ciekawe. Bo ty już wcześniej brałaś udział w tym Working Progress. Jak się czułaś po, czy czułaś, że dużo bierzesz dla siebie i faktycznie będziesz zmieniać coś w swoich układach? Bardzo wartościowe właśnie rozmowy przeprowadziłam tutaj z Katią.

30:24

która też będzie w tym roku na Working Progress, tylko na edycji młodzieżowej z Teatru ZAR. No i faktycznie miałam bardzo dużo feedbacku, którym na początku było mi się ciężko pozbierać, ale później sobie to poukładałam i faktycznie powalczyłam jeszcze z tą etiudą, bo myślę, że w normalnym świecie bym już ją zostawiła. A tutaj przez to, że miałam jakieś takie inne jeszcze spojrzenie, to jeszcze po prostu pociągnęłam z nią takie trzy miesiące i opłaciło się to. Czyli można jeszcze rozłożyć.

30:53

to na czynniki pierwsze i tam w tym, że tak powiem rzydko pogrzebać. Bardzo to jest ciekawe. Jestem bardzo ciekawa do jego występu, bo na żywo nie widziałam. Gdzieś tam zawsze w necie mi mignęły czy to zdjęcia, czy krótkie filmy. Więc trzymam kciuki za Ciebie i do zobaczenia na dole, na sali. Dziękuję bardzo. Do widzenia. A teraz usłyszycie jeszcze wypowiedzi Marii Szczypkowskiej, która nagrała dla mnie głosówki w odpowiedzi na moje pytania. Na Work in Progress zaprezentowała występ na kole i wcieliła się w postać osoby, która spieszyła się do biura, ale na swojej drodze wpadła na Aerial Hoop i chciała go poznać, doświadczyć i zbadać. Maria opowie trochę też o stresie.

31:35

i o wspaniałym wsparciu, jakie otrzymuję od swoich rodziców. Posłuchajcie.

GŁOSÓWKI OD UCZESTNICZKI WYDARZENIA WORK IN PROGRESS

Największym wyzwaniem dzisiejszej, czyli tej sobotniej prezentacji to chyba było to, że robiłam po raz pierwszy w życiu komedię i to było bardzo ciężkie dla mnie. Też słyszałam, że komedia jest najtrudniejszą formą i troszeczkę miałam obawy przed tym, czy uda mi się tym narzędziem…

32:00

Dobrze bawić. Z takich uczuć, które towarzyszą mi przed występem, no to jest to zawsze stres. W mniejszej lub większej formie, w zależności od wielu czynników, chociaż czuję, że ja musiałam się w ogóle nauczyć bawić na scenie. Zawsze czułam, że są ludzie, którzy się rodzą na scenie, a mi zawsze towarzyszyły bardzo złe emocje. Dużo czasu mi zajęło, żeby po prostu fizjologicznie chociażby czuć się dobrze przed, bo zawsze właśnie miałam bóle brzucha, bóle…

32:29

Czułam, że to po prostu nie jest dla mnie i nawet przez to miałam taką chwilową myśl o tym… Czy ja przypadkiem nie powinnam zrezygnować z występowania, więc cieszę się, no bo już wypracowałam taką, dzięki też różnym technikom i narzędziom, wypracowałam sposób radzenia sobie z tym i przyznam, że działa to po prostu progresywnie i jest mi coraz lepiej na scenie. Tutaj staram się o tym zawsze mówić, nawet jak widzę, że ktoś się stresuje, na przykład ktoś z kim współwystępuje, to też staram się dawać pewne techniki, właśnie czy wizualizacji, czy techniki oddechowe, coś co pomaga przed tą tremą, bo u mnie było…

33:07

ona bardzo duża, pomimo tego, że wcześniejsze moje doświadczenia również były sportowe i tutaj mój background jest taneczny, bo też występowałam na scenie, jeździłam na Mistrzostwa Europy, na Mistrzostwa Świata, na Węgry i tutaj byłam czynna scenicznie. to jednak zawsze byłam w grupie i tutaj miałam okropny problem z tym. Pamiętam, że nawet pojawiały się w mojej głowie takie myśli o rezygnacji, czy może to na pewno jest dla mnie, bo to wszystko mnie tak dużo kosztowało, że zabierało mi to przyjemność z występowania.

33:42

Więc tutaj warto, warto. Zawsze jak widzę, że ktoś się stresuje, z kim mam przyjemność właśnie występować, czy właśnie współdzielić sceny, to zawsze tutaj staram się wesprzeć na duchu, czy nawet podzielić się jakąś z technik, które pomagają mi uporać się ze stresem. Czy to są techniki wizualizacyjne, czy techniki oddechowe. Jeżeli chodzi o to, czego oczekuję po, to wszystkiego. W sensie, naprawdę do mnie można walić śmiało.

34:12

czy to jest krytyka, czy to jest pochwała. Mam wrażenie, że ciężej mi jest przyjmować komplementy niż krytykę, więc tutaj chyba bardziej swobodnie się czuję i bardziej zapamiętuję tę krytykę. Każdego rodzaju feedback jest dla mnie ciekawy, jest ważny i tak. Bardzo, bardzo dobry koncept wydarzenia. Tutaj brawa dla całego kolektywu performatywy, bo cieszę się po prostu dzięki nim i dzięki też właśnie uprzejmości famy dzieje się we Wrocławiu coś, co pozwala właśnie artystom testować swój materiał, swój program i zbierać ten ważny feedback. Ja w zeszłym roku dostałam feedback, ponieważ występowałam do piosenki Krystyny Konarskiej w Dziką Jabłoń, Cięza.

34:54

Taki jest tytuł tej piosenki. I ja wtedy bardzo szybko chciałam schodzić ze sceny. Chciałam zrobić swoje i zejść szybko. A to, że najswobodniej się czuję na kole, to ten wstęp był bardzo krótki. To było właściwie zauważenie koła i natychmiastowe podejście do niego i rozpoczęcie choreografii. Wtedy dostałam feedback od Kati z Teatru Azar, która powiedziała mi, żebym wydłużyła ten wstęp. Żeby ta scenka rodzajowa była dłuższa.

35:22

Teraz zrobiłam coś całkowicie, mam wrażenie, odwrotnego, bo suma czasu, jaka zajęła na scenki rodzajowe u mnie włącznie, była większa niż czas, który spędziłam na przyrządzie właściwie. Więc tutaj ta choreografia na kole była taka krótka, mam wrażenie, a więcej się działo poza. Więc poszłam w całkowicie inny koncept. A jeżeli chodzi o właśnie ostatnie pytanie dotyczące tego procesu twórczego, to jest on u mnie bardzo intuicyjny.

35:52

że często się zdarza tak, że sam pomysł jest jak takie ziarenko zasiane w mojej głowie, nawet czasami i parę lat wcześniej. Jeżeli chodzi o ten konkretny numer, to pomysł akurat był szybki. Sądzę, że nie obrazi się, jak to powiem. Ale tutaj zaczerpnęłam inspirację od mojej mamy, która na co dzień właśnie pracuje w biurze. Ostatnio udało mi się zasiać w niej pasję do sportu, do aktywności fizycznej. I tutaj jakby ten taki dualistyczny format połączenia powagi i odpowiedzialności, jaką niesie za sobą praca biurowa, razem z taką pewnego rodzaju szaleństwem i wolnością, który serwuje nam aktywność fizyczna. No to właśnie w konsekwencji wyszedł mi właśnie taki pomysł.

36:37

I tutaj, tak, to była kwestia. Na scenie miałam jej żakiet i jej spodnie. i jej pasek do spodni, więc tym bardziej było mi zabawnie, kiedy siedziała na widowni, no bo ja też oryginalnie jestem z Wrocławia, więc jak są jakieś wydarzenia we Wrocławiu, to moi rodzice właśnie i najbliższe grono przyjaciół zawsze stara się odwiedzać mnie w takich sytuacjach. To moja mama mi później tak mówiła ze sceny, że tak myślała, że to jej żakiet i że bardzo się cieszę, że się sprawdził, więc no.

37:09

Tyle by było, jeżeli chodzi o proces twórczy. Tutaj mam ogromne wsparcie u moich rodziców. Ja w ogóle jestem zachwycona tym. Moi rodzice są moimi największymi fanami. Moja mama w ogóle mówi w taki uroczy sposób, że właśnie jej córka zajmuje się aerialistyką. Tak jakby to była taka dziedzina nauki.

37:29

Więc ja bardzo się cieszę, naprawdę. Moi rodzice zapisali mnie na pierwsze zajęcia taneczne, jak byłam mała. Moi rodzice są na każdym moim pokazie, który jest właśnie na Dolnym Śląsku i bardzo mnie w tym wspierają. Bardzo. Naprawdę. Nawet tak chciałam im podziękować, jak później mieliśmy rozmowy z artystami i właśnie miałam w ręku mikrofon, ale kurczę, jakoś tak mi to wypadło z głowy, więc mówię im to oczywiście zawsze, ale dobrze jest też powiedzieć to na głos. Piękne słowa, cenne też myślę bardzo rady od Marii.

38:09

A my już zbliżamy się powoli do końca tego odcinka. Porozmawiam teraz jeszcze z Martą Mądry na temat początków Working Progress. To też będzie bardzo ciekawa rozmowa, także zachęcam Was. Do słuchania dalej.

Marta Mądry: Początki Work in Progress były takie, że ja sama wzięłam kilka razy udział w właśnie tego typu wydarzeniach, realizowanych przy okazji innych projektów, na przykład z moim spektaklem, jak z Libris i tak dalej. No i wtedy w ogóle poznałam tę formę. Bardzo mi się spodobała. Naprawdę uważam, że jest superpotrzebna po prostu w tym środowisku, no bo często jest tak, że najpierw coś tworzymy tam w zacisztownego domu albo sali treningowej.

38:45

A potem nagle jest jakiś występ, jakaś gala, albo nie wiem, nawet niech to będzie open stage na festiwalu, gdzie się każdy może zapisać, ale tam już wszyscy oczekują, że to będzie genialne i zmiecie i w ogóle będzie wow. A to nie tak się tworzy występy, tak? To trzeba kilka razy spróbować różne wersje, trzeba to obgadać z ludźmi, trzeba to samo obejrzeć, tak? No i właśnie to są, to jest po prostu wiele drobnych kroków. No i to Work In Progress jest takim miejscem, które po pierwsze może być właśnie takim krokiem, a po drugie no daje ten deadline.

39:14

ile występów nie powstało, nigdy by nie było tego ok, to tego dnia. I to jest właśnie też druga sprawa, która uważam, jest super ważna też przy takiej pracy twórczej. Trzeba jednak mieć te twarde daty na przykład. Więc raz, że ten deadline, dwa, że to też wsparcie środowiska, ten feedback właśnie, ta możliwość porozmawiania, to są takie podstawowe założenia właśnie tego Work in Progress. I też, co super nas cieszy, tutaj we współpracy z CBK Fama, gdzie się Work in Progress odbywa od trzech lat już, to to, że możemy właśnie…

39:46

po Working Progress kilka miesięcy później, w czerwcu, zaprosić część artystów, czasem to jest jeden, czasem to są dwa numery, na występ na cyrkopolu, bo tam organizujemy z kolei warietę. No i właśnie, wtedy ci artyści już mają taką naturalną kontynuację, bo to jest kolejny deadline za kolejnych kilka miesięcy. I oni mając to gdzieś tam w głowie, mogą już właśnie myśleć o tej kolejnej wersji swojego projektu. Czyli to jest taki kolejny etap, można powiedzieć. Tak, dokładnie. To naturalne przejście. No i świetnie, bo jest też świadomość

40:16

procesu, że właśnie tworzenie etiudy to jest jednak proces, to się nie tworzy po prostu w pięć minut. Jakie wyzwania wiążą się z organizacją wydarzenia, które jest skupione na procesie twórczym, a nie na gotowym spektaklu? Bo tutaj przecież to się dopiero dzieje. To jest z samej nazwy work in progress. I jakie tutaj masz wyzwania logistyczne? Myślę, że przede wszystkim wytłumaczenie ludziom właśnie idei, samej idei, żeby zdobyć na przykład infrastrukturę, tak? No to musimy najpierw w jakiemuś miejscu kiedyś…

40:45

wytłumaczyć, na czym to w ogóle polega. No i to polega właśnie na procesie, a nie na tym końcowym efekcie, co jest takie trochę nietypowe, można powiedzieć, bo szczególnie w Polsce mam wrażenie, że mamy takie mocne skupienie na tym efekcie końcowym. Że ten efekt końcowy ma już być tam super? No właśnie, no i… To jest coś nietypowego, ale jak już to załapią, jak już nam zaufają, tak? I zobaczył tę pierwszą edycję, no i później tę jej kontynuację, to naprawdę ludzie się bardzo fajnie do tego nastawiają. Więc myślę, że to jest pierwsza kwestia, a druga kwestia to…

41:17

No to, że ci artyści wciąż to tworzą i my na etapie zgłaszania się do formularzu aplikacyjnym, no właśnie, my wiemy, że to nie jest jeszcze gotowe, że to jest w ogóle sam pomysł, to jeszcze nawet nie zostały podjęte żadne działania, więc na przykład nie oczekujemy żadnych zdjęć z tego projektu konkretnie, ani nagrań, tylko opisu konceptu i im jest dokładnie opisany ten koncept, tym…

41:39

To jest dla nas taka no informacja o tym, że ta osoba rzeczywiście to gdzieś tam przemyślała i rzeczywiście no poważnie podchodzi do tego tematu. Chciałaby ten projekt zrobić. Trochę jak się wysyła pomysł na powieść. Trochę tak, no i na przykład to, że no jeszcze wczoraj, przedwczoraj, dzisiaj nawet niektórzy artyści już w dniu występu wysłali nam maile z informacją, że oni zmieniają muzyko do występu, tak, więc no takim normalnym występie, jakimś takim galowym czy festiawalowym, no to jest nie do pomyślenia, tak, no bo bierzesz konkretny występ, konkretny produkt.

42:08

z konkretną muzyką i tak dalej. No a tutaj właśnie jeszcze w dniu tego występu okazuje się, że jednak potrzeba dwóch asystentów, a nie jednego, a materac to w sumie inny, albo w ogóle bez, albo właśnie z, a nie ten utwór tylko inny, no i to jest żywa tkanka. Tak, tutaj widzę sytuacja jest dynamiczna, też na dole byłam właśnie świadkiem rozmowy, gdzie tam dziewczyna mówiła, że chce muzykę właśnie sobie tam przekonwertować, coś tam zmienić. Tak, tak, ja jeszcze też wczoraj w nocy siedziałam, tak, też wczoraj w nocy też konwertowałam z…

42:37

flag do MP3. Tak, rozumiem.

AH: Jak to się odbywa dzisiaj? Najpierw próby, potem są występy, a co dzieje się potem, po tych występach?

M.M: Po występach, jeszcze trochę pomączymy artystów. Mamy jeszcze z nimi krótki wywiad, nazwijmy to oficjalne, gdzie konferancja, która prowadzi całe wydarzenie, jeszcze troszkę właśnie ich tam dopyta.

AH:I to chyba dziennikarz z Radia Luz, tak? Jak wystalkowałam gdzieś tam, będzie prowadził?

M.M: Tak, Józef, dokładnie. I mamy już z nimi bardzo miłe doświadczenia właśnie z warietę na cyrkopolu w poprzednim roku. Szczerze urzekł nas tym wywiadem. Był tak świetnie przygotowany.

43:06

że ta współpraca się zdecydowanie właśnie wydłuży. I właśnie po tym wywiadzie zapraszamy już publikę na zewnątrz, na przykąski, takie na hrabatkę i na rozmowę również z artystami, albo po prostu między sobą na temat występów. A artystów wtedy zapraszamy powoli na warsztaty z mentorkami. To od razu płynne przejście. Tak, no jest tam jakaś przerwa oczywiście, żeby mogli ochłonąć, może przebrać się, no i już tam przejść w ten tryb warsztatowy.

AH: I to wszyscy razem idą? Czy to jest indywidualnie każdy artysta z mentorem?

M.M: To jest tak, że mamy takie małe grupy. tam średnio 3-4 osoby z jedną mentorką będą współpracować i no właśnie, zależy na tym, żeby to były małe grupki, żeby jednak ta jakość była dość wysoka, tak, żeby ta mentorka mogła konkretną ilość czasu jednej osobie poświęcić, przy czym nie narzucamy nikomu formy pracy, więc niektórzy mają tak, że po prostu prowadzą warsztat, inni na przykład siedzą i analizują te występy, jakby bardziej mówią, co myślą, co widzieli, inni z kolei bardziej prowadzą dyskusję, do której włączają.

44:05

również tych innych występujących z grupy. Inni jeszcze wszystko ze sobą mieszają, więc tutaj zostawiamy wolną rękę, no bo zakładamy, że mentorzy rzeczywiście wiedzą to, co robią. Zapraszamy ich tutaj dlatego, że są zarówno artystami czynnymi, jak i pracują też pedagogicznie dużo. To jest dla nas ważne przy wyborze mentorów. A powiedz mi, czy jak wysyła się ten formularz zgłoszeniowy, to trzeba już mieć wizję, co dalej z tym występem? Jeśli na przykład ktoś ma jakiś pomysł i nad nim pracuje, ale jeszcze nigdzie nie występował i nie wie, gdzie będzie chciał zaprezentować swój układ, to czy jest to jakoś brano pod uwagę? Czy weryfikujecie? Czy to jest jakiś właśnie casting? Czy ta osoba musi mieć na horyzoncie jakiś cel i też przez to patrzycie, czy możecie jej jakoś pomóc w tym? Jak to wygląda?

44:50

To jest dla nas informacja, jak my możemy tej osobie pomóc, albo czego ona potrzebuje. Więc na przykład to, że ktoś nie ma za bardzo doświadczenia scenicznego, to nie jest żaden problem, naprawdę. To, że ktoś nie do końca wie przykładowo, czy bardziej na festiwale, czy bardziej na eventy, tak jakby jeszcze nie wie, to też jest okej, dla nas to po prostu jest wtedy informacja o tym, że można z tą osobą dodatkowo o tym porozmawiać. Albo można na przykład dać tę osobę do grupy z mentorem, który pomoże właśnie to gdzieś tam sobie rozpracować.

45:19

a my dać te osoby do grupy z innymi osobami, które na przykład mają jakieś tam doświadczenia, albo właśnie też nie mają, też chcą rozpracować, więc to jest taka bardziej, tutaj nie ma dobrych i słych odpowiedzi, tak to bym określiła, że bardziej chodzi o to, jak my możemy stworzyć tak jakby program…

tego wydarzenia dla tej osoby, żeby ona maksymalnie na tym skorzystała. Super, bo to tak rozwija potencjał, rozwija skrzydła i tak inspiruje też do dalszej drogi. No bo tak naprawdę to jest taki, no taki mini erzet szkoły cyrkowej, tak? Bo to, co my tutaj robimy, to jest taka nanowersja tego, co powinno się dziać w edukacji zawodowej, której w Polsce praktycznie nie ma, tak szczerze mówiąc. Na szczęście mamy w Polsce dobrze rozwinięty taki drugi obieg właśnie, którego my jesteśmy tutaj częścią z naszymi wydarzeniami. No a mówię, tak de facto to właśnie powinna być praca szkoła. czyli łączenie ludzi, czyli dawanie feedbacku, czyli uczenie rozmowy o występach, czyli uczenie pokazywania niegotowych projektów i dalszej pracy nad nim, więc to jest wszystko proces. Bardzo potrzebna inicjatywa.

Dziękuję bardzo.

Super, dziękuję.

I to już koniec ósmego odcinka podcastu Aerial Hero. Jeśli słuchasz go na platformie Spotify lub na YouTubie. Zostaw komentarz, zasubskrybuj, zostaw lajka, udostępnij ten odcinek w swojej relacji na social mediach. Każde takie działanie z Waszej strony ma dla mnie ogromne znaczenie i daje mi motywację do dalszej pracy nad tym projektem. Mam nadzieję, że po przesłuchaniu tego odcinka poczuliście się zachęceni, zainspirowani do tego, aby być może w przyszłym roku wziąć udział w kolejnej edycji Work in Progress. Ja bardzo dziękuję organizatorom, mentorkom, wszystkim artystom, którzy zgodzili się wziąć udział w tym odcinku, że byli tacy uśmiechnięci i wspierający znaleźli czas na wywiad. Było mi bardzo miło Was wszystkich poznać i też tak troszkę poczułam się zainspirowana, żeby być może popracować nad własną etiudą cyrkową w przyszłości. Kto wie, czas pokaże. Bardzo się cieszę, bo ten podcast daje mi możliwość poznawania właśnie takich inspirujących ludzi i brania udziału w różnych wydarzeniach, w których myślę, że bez tego podcastu pewnie by mnie to ominęło, więc bardzo jestem wdzięczna. Cieszę się też, że statystyki rosną, że słuchacie, że jesteście tutaj ze mną. Komentujecie, wspieracie mnie też w wiadomościach prywatnych. Dziękuję, że jesteście, że słuchacie i do usłyszenia w kolejnym odcinku Aerial Hero.