Od pasji do zawodu. Czy każdy może zostać instruktorem aerial? Transkrypcja 6. odcinka podcastu Aerial Hero

Relacja z wyjazdu do Szczecina, gdzie odbywał się kurs instruktorski Aerial Hoop na poziomie pierwszym. Kurs prowadziła Anna Fysz w studiu Euphoria Pole dance. Rozmowa z uczestniczkami kursu oraz organizatorką, aby dowiedzieć się więcej o doświadczeniach związanych z nauczaniem aerial.
Posłuchaj odcinka na Spotify lub YT!
Posłuchaj odcinka na Youtubie lub Spotify.
Relacja z kursu instruktorskiego Aerial Hoop
Cześć, witam Was serdecznie w szóstym już odcinku podcastu Aerial Hero. Ja nazywam się Aleksandra Horak, a dzisiejszy odcinek będzie pełen rozważań na temat bycia instruktorem Aerial. A będzie to odcinek szczególny, bo nagrywany… podczas wyjazdu do Szczecina 1 i 2 lutego 2025 roku. A dlaczego właśnie wtedy? No bo wtedy odbywał się kurs instruktorski Aerial Hoop na levelu pierwszym u Anny Fysz w studiu Euphoria Pole Dance w Szczecinie. I te rozmowy z uczestniczkami i z organizatorką kursu będą toczyć się właśnie tam.
Tak, że będzie to dość dynamiczny odcinek, dużo będzie się działo. W międzyczasie oczywiście zwiedzanie, zwiedzanie pomnika paprykarza szczecińskiego, no i oczywiście Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina. Na kurs wybrałam się z moimi kursantkami, z Sylwaną i z Justyną, które postanowiły wziąć udział w tym kursie instruktorskim. Ja pojechałam tam w roli powiedzmy takiej dziennikarskiej, bo chciałam od dziewczyn jak najwięcej informacji wyciągnąć na temat tego kursu. No ale też była to świetna okazja, żeby właśnie porozmawiać, posnuć rozważania na temat tego, czy każdy może zostać instruktorem aerial, jak to właśnie jest. Oczywiście kurs Ani Fysz w Szczecinie to nie jedyny kurs, który w Polsce znajdziecie.
Kursy instruktorskie Aerial w Polsce
Jest jeszcze kurs Flying Rose Sport z tego, co się orientuję. Ja sama kończyłam kurs, który obecnie już się nie odbywa. Był to wtedy kurs Aerial Hoop Predators. On był organizowany w 2020 roku i tam było bodajże pięć zjazdów weekendowych. Każdy odbywał się z innym instruktorem. Był zjazd m.in. z Magdaleną Sztencel, z Karoliną, Midurą, z Brenanem, Figari. Był weekend poświęcony właśnie wzmacnianiu z Krystianem Izertem, był dzień z fizjoterapeutą, był dzień z Adą Król, która pokazywała jak układać choreografię, więc ten kurs trwał dość długo, bardzo dobrze go wspominam. No i z tego co wiem, studio Double Power ze Świdnicy także planuje stworzyć taki kurs Aerial Hoop, więc jeśli słuchacie tego odcinka później niż w lutym 2025, bo na tę chwilę jeszcze tego kursu nie ma, ale jeśli słuchacie później, to może już jest.
A jeśli chodzi o kurs na szarfach, to z tego co się orientuję jest kurs Flying Rose Sport w Łodzi organizowany. A jeśli znacie jeszcze jakieś kursy, to dajcie znać w komentarzach. Będziemy się dzielić wiedzą na temat tego, gdzie można swoje umiejętności poszerzać i w ogóle… Świetnie, że chcemy to robić, bo jak wiadomo w Polsce zawód instruktora aerial jest teoretycznie wolnym zawodem, więc nie wymagane są żadne w cudzysłowie papiery. Mimo to kursy powstają, a zainteresowanie nimi rośnie i frekwencja podczas tych kursów dopisuje.
Więc widać taki głód wiedzy, taką fajną ciekawość, pasję w tym wszystkim, ale też taką odpowiedzialność, żeby nie robić swoim przyszłym kursantom krzywdy.
Czy, aby uczyć innych aeriali – muszę mieć 50 lat praktyki?
Ale widać też taką niepewność, bo jeśli ktoś zaczął trenować aerial jako dorosła osoba, a teraz jeszcze myśli o nauczaniu innych, to trochę martwi się, że nie ma tych kilkudziesięciu lat doświadczenia. Ale wiecie co? Spokojnie. Naprawdę nie musicie się tym przejmować.
Oczywiście doświadczenie jest cenne, ale umówmy się, bycie dobrym instruktorem to chyba naprawdę jest coś więcej niż tylko liczba lat spędzonych w sporcie.
Dlaczego „późny start” w aerialach to często atut u instruktora?
Często osoby, które same zaczęły trenować później, lepiej rozumieją wyzwania dorosłych kursantów. Bo po pierwsze, wiedzą jak to jest zmagać się z tą mobilnością, z lękiem, z ograniczeniami własnego ciała. Po drugie, mogą z większą empatią, cierpliwością podchodzić do nauczania. Nie patrzą tak z góry na Ciebie. Bo jeszcze dobrze pamiętają, jak to jest być na początku tej drogi. Uważam, że to nie chodzi o to, kto trenuje dłużej. Chodzi o to, kto potrafi inspirować i skutecznie przekazywać wiedzę. I dbać o bezpieczeństwo swoich uczniów. Bo bycie instruktorem to przecież nie tylko umiejętność wykonania tych imponujących figur w powietrzu, ale przede wszystkim taka świadomość, jak uczyć w bezpieczny sposób, dostosowany do możliwości każdej osoby. To też takie odpowiedzialne podejście, znajomość techniki, troska o progres swojego ucznia. A to raczej nie zależy od liczby lat w branży, lecz od takiego zaangażowania i ciągłej chęci doskonalenia się, no i od takiej pokory, jak Wy uważacie? Także myślę, że nie ma co się martwić, że nie urodziłyśmy się w kole lub w szarfie i już w kołysce nie robiłyśmy V-ek, tylko po prostu uczyć się, szkolić, robić swoje, robić to, co się kocha w sposób jak najbardziej rzetelny i pełen pasji. A skoro o tym mowa, to przejdźmy do rozmowy z Anią Fysz, organizatorką kursu instruktorskiego Aerial Hoop.
Ania jest instruktorką i szkoleniowcem Aerial Hoop, ale też pole dance. Znana jest na Instagramie pod nikiem Anna Aerial Art. No i Ania od lat działa w zakresie edukacji i akrobatyki powietrznej w Polsce. Dąży do promowania prawidłowej techniki, bezpiecznego treningu i unifikacji nazw elementów. Ania jest związana z pole dance od 2014 roku, a dwa lata później rozpoczęła właśnie przygodę z Aerial Hoop. Jest autorką e-booków i kursów online z zakresu
akrobatyki powietrznej. No i nie da się ukryć, że specjalizuje się w tematyce zdrowego brzucha i zdrowego barku.
Rozmowa z organizatorką kursu instruktorskiego na kole
Aerial Hero: Cześć, jest ze mną Ania Fysz. Cześć Ania, dziękuję Ci, że zgodziłaś się wziąć udział w tym odcinku podcastu. Opowiedz trochę o swoich kursach instruktorskich.
Anna Fysz: Cześć, dzień dobry, bardzo się cieszę, że przyjechałaś. Kursy organizuję od czerwca 2022 roku. Powiem szczerze, że nawet nie wiem, która jest już to edycja. Przypuszczam, że 15. Na początku organizowałam tylko kursy na poziomie podstawowym. Po pewnym czasie kursantki zaczęły się domagać z tego, żeby był też level drugi. I tak też organizuję level drugi, czyli zdecydowanie bardziej zaawansowane triczki i przede wszystkim nauczenie tego.
Co zyskuje instruktor? Przede wszystkim świadomość tego, jak te zajęcia prowadzić w sposób bezpieczny. Kursy instruktorskie są dwudniowe. Zależy mi na tym przede wszystkim, żeby nauczyć przyszłych instruktorów tego, jak uczyć. I bardzo mi zależy na tym właśnie, żeby przekazać, że nie trzeba wymiatać na kole, by być świetnym instruktorem, bo naszą rolą jest uczenie, a nie robienie niemożliwych elementów. To jest główna moja misja. I druga sprawa, po pierwsze nie szkodzić.
Z założenia, że jest to bardzo niebezpieczny sport i zależałoby mi na tym, żeby nasi kursanci byli bezpieczni, żeby mieli świadomość tego, jak pracować swoim ciałem, jak się nie uszkodzić, co zrobić w sytuacjach awaryjnych, jak bezpiecznie spadać, a my jako instruktorzy, żebyśmy wiedzieli, jak bezpiecznie asekurować, żeby nie obciążać swojego ciała i żeby jak najlepiej zabezpieczyć naszych kursantów.
Aerial Hero: Tak, ja myślę, że to jest bardzo ważne, co powiedziałaś, a propos tego, że nie musimy wymiatać na kole, żeby być dobrymi instruktorami, bo też zauważcie, że nie chodzi o to, żeby właśnie wymiatać, bo często są osoby takie, które robią bardzo zaawansowane rzeczy, salta, przechwyty, dropy i tak dalej, ale nigdy nie nauczały kogoś wykonać elementów na kole czy na innym sprzęcie i w momencie, kiedy Ty pytasz takiej osoby, jak ty to robisz, to często właśnie w opowiadaniach o tym jest, no hop, siup i jesteś i co tam się dzieje po drodze, to często nie mamy świadomości, bo osoba, która właśnie trenuje sama albo jest samoukiem, albo ktoś ją trenował, no to ona często nie zdaje sobie sprawy, co ona tam właściwie robi, co napina, jak bezpiecznie wejść, wyjść z tej figury, bo jest to dla niej już automatyczne, naturalne i nigdy nie skupiała się na tym, żeby w sposób jasny, precyzyjny wyjaśnić to innej osobie, żeby to jej drugiej osoby nie uszkodzić, żeby wziąć pod uwagę jej na przykład postawy ciała, ograniczenia ciała i umysłu, jak ja to mówię, bo często blokuje nas głowa. Nie ma też doświadczenia w nauczeniu, osób nie wie, jakie najczęstsze błędy pojawiają się w tym triku, bo sama już zapomniała, jak uczyła się tego i jakie błędy najczęściej wykonywała, więc myślę, że tutaj dużo daje takie doświadczenie w nauczaniu, kiedy masz przekrój osób, które przychodzą do Ciebie i masz dużo przykładów, kursantów, kursantek, które zmagają się z jakimś elementem, każdy z nich jest inny, u każdego możesz zauważyć inne trudności i jakoś się do nich ustosunkować, no i otwiera Ci to w ogóle kolejne spektrum, kolejne neurony się łączą w głowie i kolejne labirynty eksplorowania w ogóle tutaj tej metodyki, nauczania, ale też podejścia do danej osoby, więc to jest bardzo ważne. A też kiedyś opublikowałam taką rolkę na Instagramie, że znam osoby, które właśnie wymiatają na kole, ale totalnie nie potrafią powiedzieć w jaki sposób to zrobiły, ale znam też osoby, które nawet nie muszą dotykać koła, żeby wytrenować świetnie zawodnika do zawodów, więc myślę, że warto to wziąć pod uwagę w momencie, kiedy pojawia nam się w głowie być może, jeśli jesteście na początku swojej drogi z serialem, albo macie w głowie taki powiedzmy kompleks, że ja to się chyba na tego instruktora nie nadawała, bo za mało na przykład umiem sama zrobić na kole, bo czasami naprawdę nie o to chodzi, czasami chodzi o to, żeby wytłumaczyć, dobrze przeasekurować i zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje w ciele, albo jakie mogą być konsekwencje tego, gdy się źle dzieje w ciele, albo nic nie napniemy, albo źle coś ułożymy, więc to jest bardzo ważne. No i też Ania, podziwiam Cię za to, że ten kurs organizujesz, bo wiem, że taki instruktor Aerial jest wolnym zawodem, więc teoretycznie osoba bez żadnych kursów, bez żadnych uprawnień mogłaby po prostu przyjść i nauczać osoby tego sportu, który jak świetnie zauważyłaś jest dość niebezpieczny, więc myślę, że poczułaś w sobie taką misję, że chcesz jednak stworzyć taki kurs, żeby ludzie nie robili innym ludziom krzywdy, a nie sobie, więc myślę, że to jest bardzo ważne, żeby edukować, mimo że teoretycznie nie ma wymogów prawnych, także trzeba mieć papiery, legitymację i trzy pieczątki z urzędu, że dobra jestem, zdałam ten kurs.
Więc myślę, że to jest bardzo fajne, co robisz, bardzo cenne w naszym środowisku.
Czy są jakieś wymagania, aby zapisać się na kurs instruktorski aerial hoop?
No i chciałabym Cię zapytać, w takim razie, skoro nie musimy wszystkiego umieć, to czy jest cokolwiek jednak minimalnego, co… musi wiedzieć taka osoba, która się zapisuje, albo jakie umiejętności fizyczne czy techniczne są wymagane od osób chcących zostać instruktorami Aerial. Czy jest w ogóle coś takiego?
Anna Fysz: Dla mnie w ogóle jest bardzo istotne rozróżnienie tego, że co innego zawodnik, co innego instruktor. Zawsze się pojawia pytanie, czy instruktor musi umieć wszystko to, czego uczy na zajęciach. Ja uważam, że nie, ale to jest znowu bardzo zależne, bo jeżeli mamy kursantki na poziomie początkującym, które dopiero uczą się wchodzić na koło, no to dobrze byłoby im tę drogę pokazać, wskazać jak to prawidłowo zrobić. To też wychodzi po prostu nasza autentyczność, że my jesteśmy w stanie pokazać, że taki laik, ktoś kto ostatni raz do czynienia ze sportem miał na WFie w podstawówce, jest w stanie to zrobić, bo my to mu pokażemy. Ale na wyższych poziomach zaawansowania, tak jak powiedziałaś, instruktor nie musi nawet dotykać koła, żeby świetnie przygotować kursanta do zrobienia danego triku. Jeżeli chodzi o wymagania, to ja mam rozpisane, że chciałabym, żeby moi instruktorzy przyszli, osoby, które zgłaszają się do mnie na kurs, potrafiły swobodnie wejść na obręcz, zarówno dolny i górny szczebelek i to jest… generalnie wszystko. Bo wszystkiego innego ich nauczę na kursie. Nauczę jak wchodzić do figur, jak z nich schodzić. Nauczę nazw, bo na tym też mi bardzo zależy, żebyśmy posługiwały się tymi nazwami w aerialu. Ja gdy zaczynałam, to nie było niczego. Naprawdę te nazwy były niezidentyfikowane, że tak powiem. Bardzo mi zależało na tym, żebyśmy posługiwały się tymi nazwami. Dlatego też zaczęłam tworzyć katalogi.
nie trzeba mieć w Polsce żadnych uprawnień, żeby prowadzić zajęcia, bo zgodnie z prawem wygląda to w ten sposób, że trzeba mieć ukończone 18 lat, średnie wykształcenie i umiejętności i doświadczenie, ale nie musi to być potwierdzone żadnym kursem. Niemniej jednak bardzo się cieszę, że ci przyszli instruktorzy przyjeżdżają do mnie na kursy właśnie po to, żeby nauczyć się uczyć, bo co innego umiejętność zrobienia trików, a co innego umiejętność wytłumaczenia ich, szukanie progresji, regresji, wprawek, zastanawianie się jak działa nasze ciało i na tym im bardzo zależy, więc bardzo się cieszę, że ta świadomość rośnie, że to już nie jest na zasadzie takiej, no zarzucasz sobie nogę i jakoś wchodzisz na koło, bo nie na tym rzecz polega, bo zdecydowanie aerial jest bardziej skomplikowany i uważam, że trzeba w tym bardzo dużo myśleć, bardzo dużo kombinować jako instruktor, bo przychodzą na zajęcia różne osoby, przychodzą dziewczyny które, tak jak mówię, ostatni raz styczność ze sportem miały w podstawówce na WFie, ale przychodzą też osoby, które już mają jakieś doświadczenie z innymi sportami powietrznymi i trzeba im wytłumaczyć jednej i drugiej osobie, jak dany trik wykonać, więc musimy się odpowiednio dostosować do osoby, której tłumaczymy element, bo na jednego zadziała taka wizualizacja, takie tłumaczenie, a na innego coś innego, dlatego trzeba tutaj bardzo dużo kombinować, zastanawiać się i na tym moim zdaniem polega głównie praca instruktora, żeby szukać, wymyślać, kombinować jak do czegoś wejść, jeżeli ktoś ma z czymś kłopot, a nie na tym, żeby uczyć nie wiadomo jakich trików, pokazywać nie wiadomo jakie elementy, bo najważniejsza jest moim zdaniem baza i dlatego tak zależy mi na tym, żebyśmy korzystali z nazw figur, bo to nam ułatwi pracę.

Takie coś, z takim czymś, co robiliśmy tydzień temu, czyli unifikacja nazw figur
Tak, to prawda, z tymi figurami to często jest tak, że przychodzi kursantka i mówi, no takie coś z nogą, co robiliśmy tydzień temu, nie kojarzysz, no wchodzisz, noga tu, ręka tam, hop, siup i pamiętasz, robiłyśmy, jak nie pamiętasz, mam w tym zdjęcie na Instagramie i często tak wygląda tłumaczenie, o jaką figurę nam chodzi, więc super są katalogi, mega dużą pracę wykonałaś, żeby w ogóle to uporządkować, no i żeby sobie to tak właśnie poukładać w głowie, żebyśmy jednak operowali jakimś słownictwem, żebyśmy się rozumieli w tym i by było nam łatwiej komunikować się, przekazywać sobie informacje i też wspierać się wzajemnie w tym. Ciekawą rzecz powiedziałaś odnośnie tego, że na jednego będzie działać taka i wizualizacja na innego taka. No to jest prawda, bo czasami jedno tłumaczenie, ja kiedy na przykład kursantom coś tłumaczę, to mam wrażenie, że to jest w ogóle jasne i logiczne, a potem dziewczyna do mnie podchodzi, ale ja nie wiem co to znaczy ciało ułożyć na przykład w literę L.
często używam takiego, że ciało w literę L, mam na myśli taki siad prosty, że nogi są wyprostowane. Dla niektórych nie jest to oczywiste, nie jest to jasne, nie potrafią na przykład sobie wyobrazić, co to znaczy. Są przyzwyczajeni do innego tłumaczenia. Więc tutaj to, co często ja uważam za oczywiste, albo zawsze tak mówię i często już się nie skupiam na jakimś słowie czy sformułowaniu, to dla kogoś może być totalnie niezrozumiałe, więc też warto wziąć to pod uwagę.
Jakie cechy powinien mieć dobry instruktor aerial?
I myślę, że tutaj płynnie przechodzimy do takiego rozważania nad tym…
jakie w ogóle cechy osobowościowe są ważne w pracy instruktora AERIAL i czy jest to zawód dla każdego. I tutaj te cechy osobowościowe są dla mnie takie powiedzmy kluczowe, bo wydaje mi się, że taka osoba bez pokory, z przerośniętym ego, co to nie ja, mam wrażenie, że takie osoby trudno im jest czasami wrócić do podstaw albo mocniej się podszkolić, skupić się na detalach, no bo przecież one już wiedzą to, one to robiły, tak?
inni nie robili, innym możesz zrobić krzywdę. To nie jest tak, że ok, wymiatasz, robisz super pro rzeczy, no dobra, ale cofnij się do początku, bo przyjdą do Ciebie osoby, które totalnie na przykład nie ogarniają, są na początku swojej drogi i Ty musisz do nich podejść z empatią, musisz podejść do tego z pokorą, musisz do tego podejść z cierpliwością, a nie, że Ty byś już chciał, żeby te osoby też wymiatały, bo Ci się nudzi na przykład. Spotkałam na swojej drodze takich instruktorów, którzy autentycznie widziałam, że się nudzą na zajęciach z grupą beginner, bo nie mogą im pokazać nic dalej, bo oni dopiero raczkują, oni sobie dopiero się wspinają na koło i dla nich bolesne jest wiszenie pod kolanem w Delilah, oni nie potrafią jeszcze wdrapać się w ogóle do siadu na dolnej obręczy, a ja widzę, że ten instruktor już przewraca oczami, on by już chciał pójść dalej z tą grupą.
Dlaczego nie powinno się omijać nauki podstawowych figur aerialowych?
No nie, to tak nie działa i często to jest błąd, że instruktorzy właśnie za szybko przechodzą do figur już na górnej obręczy, do jakichś skomplikowanych rzeczy, gdzie często dostaje potem takie osoby, które na przykład nie znają podstawowych figur, z których wchodzi się do trudniejszych figur. Jedną z takich figur jest na przykład Amazonka albo nie wiem, Syrenka, cokolwiek takiego, które uznaje się, że dobra, robi się to. Nie mówię, że to jest proste, ale jest to jedna z figur, które fajnie jest dopracować na początku. Nie można tej figury traktować jako nudną albo niepotrzebną, bo często jest tak, że z tego się przechodzi dalej. Ariel jest taki mocno złożony. Ma dużo do zaoferowania, ma dynamikę, ma obroty, ma dropy, ma ci figury na siłę, na rozciągnięcie i mnóstwo innych rzeczy, ale żeby to zacząć robić, żeby to łączyć, żeby to zaczęło działać. Trzeba zacząć od jakiejś bazy, więc super, że tu taką bazę można wypracować i można się w tej bazie poruszać, chociażby po katalogu figur, które są na przykład jakoś nazwane. Więc myślę, że tutaj o tych cechach osobowościowych, zdolność takiej empatii, cierpliwość, pokora, to są takie cechy, które mi przychodzą, ale ciekawa jestem, jakie Ty masz zdanie na ten temat i jak zauważasz u innych osób, co się przydaje, jakie takie cechy.
żeby być dobrym instruktorem.
Anna Fysz: Przede wszystkim trzeba lubić pracę z ludźmi i trzeba lubić uczyć, bo to jest nasza rola. To, że ja lubię kółko, nie oznacza, że będę dobrym instruktorem, bo ja muszę jeszcze chcieć i potrafić wytłumaczyć to kółko innej osobie. Więc tak jak powiedziałaś, cierpliwość, pokora jak najbardziej. Uważam też, że kreatywność właśnie do szukania tego, jak mogę pomóc tej kursantce, która ma problem z wejściem na obręcz, szukanie różnych metod, szukanie wprawek, progresji, regresji, to jest dla mnie takie bardzo cenne, bo wydaje mi się, że bez tego ani rusz. Musimy czasem po prostu właśnie cofnąć się do tych podstaw, żeby pójść dalej. Wielu instruktorów ma taką tendencję do tego, żeby jak najszybciej, żeby bardziej dynamiczne elementy, żeby bardziej zaawansowane. Nie na tym rzecz polega. Trzeba wypracować naprawdę dobrą bazę, bo potem będzie nam łatwiej pracować z tymi kursantami, będzie nam łatwiej tłumaczyć, będziemy się czuli pewnie i nasi kursanci przede wszystkim będą bezpieczni.
Aerial Hero: Ja też może dodam, że jeśli ktoś naprawdę przychodzi sobie, nie wiem, raz na koło i chce spróbować, no to okej, możemy pokazać jako niedoświadczona osoba mu kilka rzeczy, bo wiadomo, że ta osoba nie będzie powielać tych błędów, nie będzie tego robić codziennie czy regularnie przez dłuższy okres czasu, więc to też nie jest tak, że musi być instruktor taki, który zna, nie wiem, anatomię i wszystkie rzeczy, kiedy chcemy tylko na przykład, nie wiem, znajomemu pokazać, okej, albo kiedy przychodzi osoba, która chce się tym pobawić.
jakiś czas i jeszcze nie jest pewna, czy chce iść dalej, chociaż z drugiej strony jak zaczniemy pokazywać jej tak na YOLO, to możemy tą osobę też zniechęcić, bo pokażemy jej coś za trudnego, ona stwierdzi, że się do tego nie nadaje, albo pokażemy jej złe wejście, albo niefajne jakieś ułożenie ciała, które ją zaboli, albo coś sobie powiedzmy naciągnie i też ją możemy zniechęcić, więc trzeba tak jakoś do tego podejść powiedzmy z głową, ale też żeby też nie od skrajności w skrajność, że w momencie kiedy jej dobra, ja nie mam żadnych papierów, to ja będę się w ogóle bała cokolwiek na przykład komuś pokazać, bo to też nie o to chodzi. Ale tak sobie myślę, że czasami ktoś przychodzi na te aeriale, powiedzmy, że jeszcze nie wie, co on chce, czy on w ogóle będzie chodził, czy co on będzie chciał dalej robić, więc myślę, że tutaj kluczowa jest ta osoba, na którą trafi na tej sali, bo jeśli trafi się powiedzmy jakaś taka osoba, która ją już na początku odrzuci, no to często ta osoba przekreśla, już nie wraca, na przykład nie chce szukać innego instruktora i nie daje szansy drugi raz temu sportowi, choć mogłaby zadać szansę innemu instruktorowi, więc…więc myślę, że to też jest takie warte zaznaczenia. No dobrze, mam jeszcze takie do Ciebie pytanie.

Jakie osoby najczęściej zgłaszają się na takie kursy instruktora aerial?
Aerial Hero: Jaki jest proces rekrutacji na kursy instruktorski? Kto najczęściej zgłasza się na takie kursy? Czy to są najczęściej na przykład Twoje były kursantki albo osoby, które kojarzysz gdzieś tam ze środowiska? No i czy każdy może się zapisać? No ale tutaj już dużo w tym temacie powiedziałyśmy, że nie trzeba być jakimś sztosem, żeby właśnie zapisać się na taki kurs, bo wiele rzeczy przychodzi z czasem i z doświadczeniem. Tak jak egzamin trochę na prawo jazdy. Akurat w drodze do Szczecina rozmawiałyśmy o tym z dziewczynami, że na początku dobra zdajesz, ale potem i tak uczysz się od nowa na drodze. Więc myślę, że to taka analogia.
Anna Fysz: Tak, jak wspomniałam wcześniej, nie ma żadnej rekrutacji. Osoby różne się zapisują i co dla mnie jest zawsze fascynujące, że są osoby, które zapisują się dla siebie, bo chciałyby poznać lepiej aerial, zrozumieć technikę, ale one w ogóle nie zamierzają pracować w zawodzie.
A potem piszą mi, słuchaj Ania, bo ja dostałam grupę. No i bardzo mnie to cieszy, że jednak się przekonały do tego, że są w stanie stanąć po tej drugiej stronie i nauczać tego. Bardzo się cieszę, że przyjeżdżają do mnie osoby z całej Polski. Początkowo wiadomo, że byli to jacyś moi znajomi, osoby, z którymi miałam kontakt przez Instagram, czy właśnie moje kursantki. A potem się to tak rozeszło, że przyjeżdżają naprawdę z całej Polski, nawet z zagranicy. Bardzo mnie to cieszy, że chcecie się uczyć, że chcecie taką nową jakość aerialu. Mam wrażenie, mam nadzieję wprowadzać w Polsce i tyle.
Jakie są perspektywy po ukończeniu kursu instruktorskiego aerial?
Aerial Hero: Ja też dzisiaj, jeśli Ania mi, słuchajcie, pozwoli tutaj jej kursantki zabrać na stronę na chwilę, to zrobię tak jak ono podejść do płota i opowiedz, co Ty będziesz robić w ogóle po tym kursie aerial i podejrzewam, że właśnie tak jak mówisz, wiele dziewczyn powie, że nie, że one w sumie to chcą dla siebie i że nie wiedzą na przykład albo nie chcą potem uczyć, albo zobaczymy, czas pokaże, czas pokaże.
No ale myślę, że jest dużo możliwości, co można po takim kursie robić i to też nie jest tak, że od razu musimy mieć pomysł na siebie, że ja po tym otworzę szkołę i w ogóle będę zbierać sobie grupy, więc też nie warto nakładać na siebie takiej presji. Okej, przyjdę, zobaczę, może to coś dla mnie, może nie. I tak sobie myślę, żeby jeszcze Ci zadać pytanie na temat tego, jakie są w ogóle perspektywy zawodowe po ukończeniu takiego kursu instruktorskiego arielu.
Anna Fysz: Perspektyw jest dużo, bo są osoby, które już mają wizję, że otworzą swoją szkołę, a są takie, które gdzieś tam się zaczepią początkowo na jakieś zastępstwa, a potem bardzo często przeobraża się w to, że dostają swoje grupy. Wydaje mi się, że Aerial w Polsce… Tak na dobrą sprawę dopiero zaczyna raczkować, rozwijać się. Robiłam rozeznanie, ja jestem za Szczecina, u nas trochę tych szkół jest, ale z tego co wiem, na przykład na Śląsku nie ma zbyt wielu szkół, aerialu dla dorosłych. Bardzo mocno tam się stawia na dzieciaczki. Tak samo z tego co kojarzę, w Trójmieście też ten aerial dopiero gdzieś tam zaczyna się rozwijać, więc wydaje mi się, że to jest naprawdę dobra droga.
Więc jeżeli lubicie koło, lubicie uczyć innych, macie w tym swoją pasję, misję, to myślę, że to jest naprawdę fajny sposób na rozwijanie się i szukanie swojej drogi.
Co jest najtrudniejsze w nauczaniu aerialu?
Aerial Hero: Prawda. Ja sobie tak myślę, żeby zahaczyć jeszcze o te trudności, bo mam dwa takie pytania zapisane, one są do siebie dość podobne. Jakie trudności mogą napotkać osoby, które nie mają doświadczenia w pracy z grupami? I kolejne, co jest najtrudniejsze właśnie w nauczaniu aerialu innych osób? Jakie wyzwania stawiają przed instruktorem uczniowie i taka jeszcze moja krótka refleksja, że to nie chodzi tylko właśnie o te figury i o to koło i o ten sprzęt, o rozgrzewkę, o cooldown i tak dalej, tylko to czasem chodzi o zarządzanie w ogóle grupą, bo jak wpadnie Ci taka grupa na zajęcia, jedna jest studentką, druga właśnie wyszła z pracy, trzecia osoba w ogóle dopiero zaczyna powiedzmy przygodę i jest w wieku 40 lat, więc jest taki trochę przekrój w tych grupach dorosłych. No i powiem Wam, że jak ja zaczynałam, to miałam taki problem z zarządzaniem tą grupą na zasadzie takiej, że czasami się zdarzały grupy, które są bardzo nieskupione na tym, co się w ogóle wyprawia na tej sali. Ja coś pokazuję, jedna siedzi w telefonie, druga sobie rozmawia z koleżanką, trzecia sobie robi selfie. Na takiej zasadzie, więc na początek trzeba było w cudzysłowie troszkę te grupy swoje wychować. Także też musiałam się tak nauczyć w przemyślany, asertywny sposób z tymi ludźmi komunikować, stawiać też pewne granice, z czym miałam na początku problem. I to mnie tak troszeczkę zahartowało, żeby jednak potrafić zwrócić uwagę na pewne rzeczy. jakie są zasady, jak Ty pracujesz, bo każdy instruktor na przykład na sali pracuje inaczej, na inne rzeczy pozwala, na inne nie pozwala, ma jakieś swoje zwyczaje, zasady, że na przykład zdjęcia robimy na koniec, albo że możecie mnie nagrywać, nie możecie mnie nagrywać, na przykład wymagam tego, żebyście chociaż słuchali, albo patrzyli, kiedy pokazuję, bo nie będę jeszcze raz powtarzać, więc to są takie rzeczy, które trzeba sobie tak jakby troszkę poukładać, bo na początku, jeśli ktoś jest jeszcze taką osobą powiedzmy skromną, zamkniętą w sobie często,
miało doświadczenia z takim powiedzmy introwertykiem, trudno jest przełamać się taką tremę po prostu pracy z ludźmi i to jest często wystąpienie przed ludźmi, bo musisz wejść na koło i im pokazać i wiele osób to traktuje jako ja mam teraz tremę, bo mam występ przed ludźmi i wszyscy na mnie patrzą z dołu i ja muszę teraz jeszcze im to ładnie pokazać i jeszcze w trakcie tłumaczyć, co się tam dzieje, więc myślę, że to jest mega w ogóle wyzwanie i jak Ty to widzisz, Ania?
Anna Fysz: Myślę, że bardzo pomocne na początku będzie zapytanie naszych kursantów.
Jaki jest ich cel zajęć? To nam bardzo ułatwi sprawę, bo może się okazać, że Halinka przychodzi na zajęcia, żeby oderwać się od spraw codziennych. Zosia chce wziąć udział w mistrzostwach, Hania chce schudnąć, a ktoś ma jeszcze inny cel. I to nam pozwoli zdać sobie sprawę z tego, jak te zajęcia zaplanować i czego kursantki oczekują po zajęciach. Bo jeżeli one będą chciały wyjść z zajęć ze zdjęciem figurki, będą mogły wstawić na Instagram, to ja wiem, że mam przygotować zajęcia w taki sposób, żeby one… wyszły stamtąd zadowolone. Więc nie muszę się skupiać na tym, żeby robić z nimi jakieś kombosy, dropy itd., bo to jest dla nich ważne, żeby mieć tę figurkę. Jeżeli wiem, że kursantki przychodzą po to, żeby się rozerwać, to też nie muszę się nastawiać na to, żeby szykować dla nich nie wiadomo jak trudny materiał, bo one często przychodzą w celach towarzyskich porozmawiać ze sobą i muszę mieć też przestrzeń w sobie na to, że dobrze, są to zajęcia sportowe, ale mam świadomość, że one chcą ze sobą pogadać i w związku z tym nie będę tego brała do siebie, że chcą ze sobą porozmawiać w trakcie, że to nie jest nic przeciwko mnie, tylko po prostu taki jest ich cel zajęć. I ja zachęcam do tego, żeby na samym początku, gdy dostajemy jakąś grupę, przygotować takie ankiety i zapytać kursantów, po co przyszli na te zajęcia, bo to naprawdę uważam, że ułatwi nam sprawę i ułatwi nam planowanie zajęć.
Aerial Hero: I ja myślę, że to jest też bardzo ciekawe, co powiedziałaś, bo ten cel się czasami zmienia z zajęć na zajęcia, że one danego dnia na przykład mają ochotę i powiedzą Ci Ania, bo my jesteśmy dzisiaj przetyrane, miałam wczoraj półmaraton, pielgrzymkę do Częstochowy, trzy treningi pole dance, a dzisiaj bym przyszła sobie na koło poodpoczywać. I powiedzą Ci, że one dzisiaj chcą na kole coś ładne i łatwe. I to tak ten cel może się zmieniać właśnie w trakcie już trwania kursu, więc fajnie jest po prostu rozmawiać ze sobą, komunikować się i też właśnie z taką empatią podejść.
to też jest fajny pomysł, żeby wpisywały, co tam mogą anonimowo nawet, co by właśnie poprawiły, co by zmieniły, jaki tam jest ich właśnie cel, co im się podoba, czego by chciały więcej, co niekoniecznie im odpowiada. No i to jest też mega wyzwanie, bo te grupy są często bardzo zróżnicowane. Jest taka mozaika, tutaj w Szczecinie jest tajemnicza mozaika i czasami do grupy trafia taka tajemnicza mozaika i musimy ją jakoś sobie rozpracować, żeby te elementy zaczęły ze sobą współpracować, współgrać i żeby każdy wyszedł zadowolony.
I myślę, że to jest mega wyzwanie dla każdego, bo też często dla uczestników takiej grupy, która na przykład ta dziewczynka, powiedzmy, która się przygotowuje na zawody, no to ona będąc w grupie powiedzmy z Halinką, no to będzie musiała troszkę tak jakby się dostosować też, nie? Jedna do drugiej osoby, więc myślę, że to jest też bardzo ważne.
No i dobrze Ania, ja dzisiaj do Ciebie więcej pytań nie mam. Super, że udało nam się porozmawiać. Myślę, że wiele fajnych wniosków z tej rozmowy wyniknie. No i fajnie było. Myślę, że jeszcze jutro będziemy kontynuować nasze nagranie. i dowiem się też od kursantek w jakim celu tutaj przyjechały, co im się na kursie podobało, co było dla nich wyzwaniem podczas kursu, więc myślę, że będzie to ciekawy materiał, odcinek, który sobie jeszcze poskładamy z dwóch dni tutaj naszego Eurotripa do Szczecina. Dzięki serdeczne i pewnie wracamy po chwili.
Zniżka na Vademecum Zdrowego Barku!
Hejka, zanim przejdziemy do relacji z drugiego dnia pobytu w Szczecinie i do rozmów z uczestniczkami kursu instruktorskiego, to chciałabym Wam powiedzieć, że na kanale instagramowym Aerial Hero Podcast, jak wejdziecie sobie w wyróżnione relacje zniżki, to tam znajdziecie specjalną zniżkę od Ani na vademecum zdrowego barku. Także jeśli macie ochotę poznać ciekawe ćwiczenia właśnie rozgrzewkowe i wzmacniające całą obręcz barkową, poznać też sposób funkcjonowania barku, no to zajrzyjcie sobie do tej wyróżnionej relacji, bo tam znajduje się kod dla słuchaczy podcastu Aerial Hero od Ani na 20% zniżki na Vademecum Zdrowego barku. Polecanko!
Jeszcze taka mała uwaga, jeśli momentami usłyszycie w tle Anię rzucającą jakieś wskazówki albo że coś się dzieje poza mikrofonem, to spokojnie, to było celowe, nie wycinałam wszystkiego, żebyście mogli poczuć się tak, jakbyście byli tam z nami na kursie. Trochę chaosu, trochę śmiechu, pełen realizm. Tak właśnie wygląda nauka realu w praktyce.
Znajduję się właśnie w studio Euphoria Pole Dance w Szczecinie, a za mną odbywa się kurs instruktora Aerial Hoop na levelu pierwszym u Anny Fysz. Dziewczyny szkolą się z podstaw, asekuracji, uczą się na temat rotacji akurat w tym momencie.
Dziewczyny rozmawiają teraz o przeproście w Amazonce m.in. Czego jeszcze tutaj uczą się dziewczyny? Anatomii, prewencji urazów i kontuzji, techniki elementów, trików, zjazdów, ale też progresji różnych figur siłowych, a także wzmacniania na kole. To, co tutaj dzisiaj jeszcze dziewczyny na pewno poznają, to sposoby asekuracji, ale też metody wchodzenia i schodzenia z koła, także ja tutaj się czaję w pomieszczeniu obok. Ja dziewczyny dzisiaj jeszcze zapytam właśnie uczestniczki, co skłoniło je do zapisania się na kurs instruktorski, ale czy miały też jakiekolwiek wątpliwości przed zapisaniem się na ten kurs? No i jakie były ich obawy?
Podpytam też, czy kurs instruktorski spełnił ich oczekiwania, jakie umiejętności udało im się rozwinąć, ale też jakie wyzwania napotkały do tej pory na kursie, no i jak sobie z nimi poradziły, no i też jakie plany zawodowe dziewczyny mają po ukończeniu kursu instruktorskiego Aerial Hoop.
Rozmowy z uczestniczkami kursu
Aerial Hero: Cześć, dobra, słuchajcie, wracamy. Ania pozwoliła mi tutaj zgarnąć jedną z uczestniczek kursu. Jest ze mną Dominika z Bydgoszczy, która zgodziła się odpowiedzieć na moje pytania i pierwsze z nich brzmi, co skłoniło Cię w ogóle, Dominika, do zapisania się na kurs instruktorski Aerial?
Dominika z Bydgoszczy: Cześć, do przyjścia na kurs najbardziej skłoniło mnie to, że sama…
Przed przyjściem w ogóle na rurę, czy później na kółko, nie byłam osobą lubiącą sport. Sport znałam z WF-u w szkole i było to coś strasznego, gdzie ludzie krzyczą i mówią łap tą piłkę. A kiedy przyszłam na rurkę, a później na koło, w którym totalnie się zakochałam, okazało się, że to jest coś wspaniałego. Stwierdziłam, że po prostu chcę to coś przekazywać innym. A druga rzecz jest taka, że…Trochę boję się ludzi i myślę, że jest to fajne wyjście ze strefy komfortu, żeby innych uczyć.
Aerial Hero: W ogóle super i wspaniale, że mówisz o tym sporcie, bo ja też jestem przykładem osoby, która na WF-ie w bieganiu zawsze była ostatnia, do siatkówki, koszykówki za niska, właśnie do tego biegania za wolna i dopiero gdzieś jak już skończyłam szkołę zaczęłam coś robić dla siebie. Ten sport już nie był na ocenę według tabelek i tych wszystkich wyników. Nie kojarzył się właśnie z WF-istami i tą traumą na WF-ie, tylko właśnie robiłam coś dla siebie, więc w ogóle super, że tak jak to widzisz i że ten sport aerialowy tak jakby otworzył Cię na aktywność fizyczną w pewnym stopniu i chcesz to przekazywać dalej, przekazywać tego bakcyla dalej, więc super. Drugie pytanie, jakie mam do Ciebie, to czy kurs instruktorski tutaj u Ani w Szczecinie spełnił Twoje oczekiwania i jakie umiejętności tak naprawdę udało Ci się rozwinąć i wczoraj i dzisiaj tutaj?
Dominika z Bydgoszczy: Spełnił w stu procentach. Jestem pod ogromnym wrażeniem profesjonalności Ani i myślę, że najważniejsze, czego się tutaj dowiedziałam,
to postaw anatomii, tego jak… ćwiczyć poprawnie, jak rozwijać swoje ciało, jakie mięśnie powinny odpowiadać i jakie powinny się spinać mięśnie w danych figurach, jak się rozwijać. Myślę, że ta anatomia jest najważniejsza. Poza tym bardzo fajnie Ania pokazuje, jak asekurować. To też nie jest łatwe, więc super, że pokazuje to ktoś, kto naprawdę się na tym dobrze zna.
Aerial Hero: Super, bardzo Ci dziękuję, że zgodziłaś się odpowiedzieć na te pytania i życzę Ci powodzenia w dalszej ścieżce rozwoju, żebyś się spełniała uczestniczość.
innych.
Aerial Hero; Jest ze mną Kamila z Częstochowy, która także zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań. Powiedz mi Kamila, jakie umiejętności uważasz za najważniejsze w pracy instruktora aerial?
Kamila z Częstochowy: Cześć! Według mnie najważniejszymi takimi umiejętnościami jest umiejętność… Po pierwsze przekazania tej wiedzy, co kursant musi wykonać, jakie mięśnie napiąć. I to naprawdę nie jest wbrew pozorom takie łatwe. Musimy pokazać różne skojarzenia. Na przykład Ania nam fajnie pokazała, że to nie jest tak, o my myślimy, napniemy sobie mięśnie brzucha, bo większość osób robi się od razu chlebek na brzuchu tak zwany. I tak naprawdę wcale nie aktywują nam się te głębokie mięśnie, tylko tak naprawdę trzeba sobie to wyćwiczyć. I my tak naprawdę w ogóle…większość osób nie umie na przykład prawidłowo napiąć brzucha, więc to jest taki szok, z którym my się tak naprawdę spotykamy i większość ludzi po prostu nie potrafi tego zrobić, więc najważniejsze jest chyba wprowadzenie wszystkiego od takich… podstaw, aby zrozumieć przede wszystkim, jak powinna działać cała ta biomechanika ruchu.
Aerial Hero: Bardzo ciekawe o tym opowiadasz i widzę Twoją iskierkę w oku, że się tym fascynujesz, a to jest taki znak, że na pewno będziesz świetną instruktorką, a też z tym brzuchem to prawda, bo często ludzie myślą, że wciągnąć brzuch to oznacza to samo, co go napiąć, a niekoniecznie to tak jest i możemy sobie czasami zrobić krzywdę później, kiedy regularnie trenujemy w sposób taki mniej świadomy swojego ciała, więc super, że tutaj poznajecie te wszystkie sprawy anatomiczne. i techniczne. A powiedz mi, Kamila, jakie plany zawodowe masz właśnie po ukończeniu tego kursu instruktorskiego?
Kamila z Częstochowy: Moim planem takim głównym jest gdzieś otwarcie tej swojej szkółki, jednak mocno mnie interesuje ten temat i wiem, że nie jest to tak popularny sport, a jednak jest on… Raz, że bardzo ładne, a też dwa, jest fajną aktywnością, zupełnie chyba inną, jaką znamy właśnie z takich zajęć, typowo w szkole na przykład w WFu, więc chciałabym jak najbardziej szerzyć ten aerial i chciałabym otworzyć właśnie swoją salkę do ćwiczeń.
Aerial Hero: Super, to życzę Ci w takim razie powodzenia, trzymam za Ciebie kciuki i dziękuję, że zgodziłaś się odpowiedzieć na moje pytania. Dzięki.
Halo, halo, przerywamy audycję na krótkie, ale ważne ogłoszenie. Jeśli słuchasz tego podcastu, to mam do Ciebie małą prośbę. Zostaw teraz lajka, komentarz, subskrypcję na YouTube albo oceń ten odcinek na Spotify, jeśli jeszcze tego nie robiłaś, nie robiłeś lub udostępnij go w swojej relacji. Dla Ciebie to być może będzie jeden, dwa kliki, a dla mnie taki ogromny znak, że tu jesteś, że to co robię ma sens, że słuchasz, że może właśnie umilam Ci w jakiś sposób czas, a Ty jesteś w aucie, w trasie lub w trakcie sprzątania albo w drodze na jakiś trening aerialowy. To serio wiele dla mnie znaczy i daje mi motywację, żeby dalej rozwijać ten projekt. A jeśli chcesz dodatkowo postawić mi wirtualną kawę i wesprzeć moją pracę, to link znajdziesz w opisie odcinka. Dzięki, że tu jesteś, a teraz wracamy do rozmowy z uczestniczkami kursu.
Aerial Hero: Dobra, i słuchajcie, jest ze mną Justyna i Sylwana, które też odpowiedzą na kilka pytań i pierwsze z nich dotyczy tego, no jakie plany zawodowe tutaj po ukończeniu kursu instruktorskiego mają dziewczyny.
Justyna: Cześć, z tej strony Justyna, więc ja się przyznam, no ja nie mam żadnych planów. Nie planowałam, że będę trenerką i przyszłam tutaj na ten kurs głównie dla siebie, żeby podszkolić się, żeby mieć lepszą technikę i dzięki temu progresować o wiele bardziej.
Sylwana: Cześć, z tej strony Sylwana. Ja myślę, że ja nie będę instruktorką, chociaż bardzo bym chciała, bo marzy mi się prowadzenie takich osób, które by nigdy na zajęcia nie przyszły, które może trochę wstydzą się swojego ciała, bo jest nie w kanonie, bo są grube, bo źle się czują na siłowni i…Jeżeli miałabym być instruktorką, to bardzo bym chciała stworzyć taką bezpieczną przestrzeń, gdzie każdy może odnaleźć radość w ruchu, bo uważam, że ruch jest super zabawą, tylko trzeba znaleźć odpowiedni.
Aerial Hero: Pięknie powiedziane, wzruszeniem szkli się wzrok, bo to naprawdę prawdziwe. A powiedzcie dziewczyny, jakie wyzwania napotkałyście do tej pory tutaj na kursie u Ani w Szczecinie? No i jak sobie z nimi poradziłyście?
Justyna: To tak, nie uznałabym, że jeszcze sobie poradziłam z tymi wyzwaniami. Po pierwszym z takich wyzwań to była praca odpowiednia brzucha, więc dalej muszę nad tym pracować, żeby odpowiednio te mięśnie brzucha spinać. A drugie wyzwanie no to anatomia. Niestety nie mam wiedzy na temat tego, jak się nazywają mięśnie, a ona jednak będzie bardzo przydatna na pewno, dlatego planuję nadrobić te zaległości.
Sylwana: Dla mnie olbrzymim wyzwaniem jest ilość materiału, znaczy nie ilość materiału, tylko to jak długo trwa ten kurs, bo po prostu to jest tylko kurs weekendowy i jesteśmy po prostu całe dwa dni i to jest wyzwanie, bo jest to po prostu zwyczajnie męczące psychicznie, no bo dużo trzeba zapamiętać i myśleć cały czas, co się robi i też co się zapisuje, albo o co się pyta, no i trzeba się też zmęczyć porządnie fizycznie, bo wykonanie nauczonych już elementów w taki sposób, żeby koleżanka nauczyła się mnie asekurować, czyli ja udaję, że ja nic nie wiem i ona mi musi wszystko powiedzieć, sprawia, że jeden element, który ja zrobię w 10 sekund, robię w 2 minuty i wyzwaniem jest stan moich rąk obecnie. A tak poza tym, no to takim moim osobistym wyzwaniem to zawsze jest dynamika. Ja się boję dynamiki i tutaj to jest świetne miejsce, żeby przełamać ten strach, dlatego, że i tak ćwiczymy asekurację, więc…
Więc tutaj akurat nie muszę udawać, że tego nie umiem robić, bo po prostu tego nie umiem, boję się tego robić.
Justyna: To ja tylko jeszcze dodam, bo Sylwana tutaj ładnie powiedziała o tym, co właśnie może nam sprawiać z trudności na tym kursie. No i tutaj ta asekuracja, też nie spodziewałam się, że to jest aż takie trudne i że trzeba też przy tej asekuracji dbać również o siebie, czyli mieć poprawną postawę, żeby nie nadwyrężyć również swojego ciała, kiedy próbujemy kursantowi bądź kursantce pomóc. No to to też jest dla mnie wyzwanie, no i tutaj mam nadzieję, że się tego nauczę na tym kursie.
Aerial Hero: Super, mega dużo ciekawych rzeczy. Powiedziałyście dziewczyny i dziękuję, że zgodziłyście się odpowiedzieć na pytania. Życzę Wam powodzenia w dalszej drodze i chętnie oddam zajęcia do prowadzenia tutaj dla dziewczyn. Także myślę, że na następnych zajęciach we wtorek w Pole Empire jest Sylwana. Rozgrzeweczka, asekuracja, jeszcze cooldowny i te sprawy. Także do zobaczenia na sali. Dzięki.
No i słuchajcie, witamy kolejną uczestniczkę. Jest z nami Monika z Tychów, która też chciałaby odpowiedzieć na moje pytanie, które dotyczy tego, czy Monika miała jakiekolwiek wątpliwości przed zapisaniem się tutaj na kurs do Ani. No i jakie były te Twoje obawy? Podziel się proszę z nami.
Monika z Tychów: Cześć Ola, chętnie się z Tobą podzielę. swoimi przemyśleniami. Największe obawy tak naprawdę kwestie kontuzji moich własnych. Czy pomimo nich jestem w stanie być instruktorem, prowadzić te zajęcia, bo mam kontuzję, z którą bardzo długo już walczę i nie umiem jej przewalczyć. Szukam i szukam i szukam. A mimo wszystko chciałabym tych ludzi uczyć, zwiększać ich świadomość o własnym ciele, o tym, co powinni robić dobrze, żeby nie popełniać moich błędów z dzieciństwa i nie mieć tych kontuzji. Zwrócić uwagę na ograniczenia i tak, to jest największy problem, bo w tym i obawa, że ja nie jestem w stanie na ten moment niektórych figur pokazać bądź zrobić, ale Ania dała mi do zrozumienia bardzo mocno, że śmiało mogę opowiadać o nich technicznie, od strony właśnie funkcjonowania naszego ciała, mięśni, mogę się posiłkować kursantami, którzy już chodzą, którzy są w tym momencie bardziej mobilni, bądź wykorzystywać nawet wręcz filmiki i żeby się tego nie bać.
bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a nie jakimiś robotami, maszynami, które są w stanie zrobić wszystko po cyknięciu magicznego guzika. A myślę, że nawet nie dając rady wykonać paru figur czy paru rzeczy, pokazując te inne rzeczy, jesteśmy w stanie pokazać kursantom, że jesteśmy i tak dobrymi instruktorami i tak część z nich będzie na nas patrzeć jak na bogów nie wiadomo czego. I kursanci też są ludźmi, więc jeśli będziemy z nimi mieć dobry kontakt, to też są w stanie zrozumieć bądź nasze kontuzje, bądź nasze ograniczenia.
bądź to, że chociażby jesteśmy chorzy. I miałam taką sytuację, gdzie naprawdę byłam chora i kursantki przyleciały z pomocą i bardzo chętnie mi pomogły na zajęciach, żeby je poprowadzić, sprzątnąć salę po zajęciach, więc naprawdę tacy kursanci to skarb dla instruktorów.
Aerial Hero: Tak, to prawda i fajnie, że o tym mówisz, że właśnie nie trzeba być po prostu alfą i omegą, tylko wiele rzeczy też przychodzi z czasem i jak czegoś nie wiesz, no to się dowiesz, tak? Jest w tym jeszcze taka trochę pokora i chęć do nauki dalszej, żeby wiadomo, nie zrobię jednego kursu i po prostu zjadłam wszystkie, rozumiem, już teraz wszystko wiem i będę wszystkich tutaj pouczać, tylko właśnie jest w tym taka powiedzmy zdrowa atmosfera i też myślę, że tutaj na kursie da się ją wyczuć, że po prostu Ania nie wymaga, żebyście, nie wiadomo, po prostu od razu salta. i wszystko tam ogarniały, no tylko naprawdę podchodzi z taką empatią, no i tak jak mówisz, każdy z nas jest człowiekiem, każdy kiedyś zaczynał, więc myślę, że ta droga teraz twoja będzie jeszcze ciekawiej się toczyła. A powiedz mi Monika, jakie elementy pracy instruktora AERIAL uważasz za takie najtrudniejsze, no i jak zamierzasz sobie z nimi poradzić w przyszłości?
Monika: Najtrudniejsze w pracy instruktora to jest chyba taka chęć tych uczestników, żeby już teraz natychmiast od razu robić…trudniejsze figury, bo cytuję, bo widziałam na Instagramie, tak, to jest klasyka gatunku, bo widziałam na Instagramie, że ktoś to zrobił i ja też chcę już. I powiem szczerze, o ile dorośli bardziej zdroworozsądkowo do tego podchodzą, to największym dylematem, jakim się spotkałam, ucząc rurki, bo jeszcze dodatkowo uczę rurki, to są dzieci. Bo dzieci czekają, aż instruktor nie będzie patrzył.
I robię to co koleżanka, która chodzi pół roku, a ja chodzę miesiąc, ale zrobię to co ta druga. I bardzo często właśnie wyprzedzają to co chcemy zrobić. Hasło klasyk. Bo ja robiłam na placu zabaw, pani patrzy. Tak, na trzepaku, na rurkach, na placach zabaw, wszędzie, dosłownie wszędzie i te dzieci się chcą pochwalić i one chcą latać, fruwać. Bardzo ciężko jest sobie z tymi grupami radzić, zwłaszcza kiedy to są grupy otwarte i nie wszystkie dzieci są na tym samym poziomie, bo mam taką, gdzie mam trzy różne poziomy trudności wśród dziesiątki dzieci i no jest ciężko.
Ania tutaj też pokazała, jak sobie z tym radzić, żeby albo wprowadzać właśnie kombosy, które każde dziecko kończy w momencie, kiedy uważa, że to jest jego poziom, jego limit. Zachęcają one również do przekraczania minimalnie swoich granic i są sposobem na pójście dalej. Bądź wprowadzanie figur takich, które są podstawą, a dodatkowo można wprowadzić z nich jakąś wariację dla dzieci, które umieją więcej i próbować wprowadzać jakąś pokorę u tych dzieci i chyba jednak je zmęczyć na początku zajęć, żeby potem były grzeczne. I myślę, że po prostu wszystko, czego się dowiedziałam tutaj u Ani, uda się jakoś fajnie wprowadzić na zajęciach, zwłaszcza wśród różnorodności grupy, gdzie jest też taka opcja, że niektórzy… po prostu szybciej progresują niż inni, mimo że zaczynają w tym samym punkcie. To jest najtrudniejsze, ale myślę, że Ania dała dużo narzędzi, które pozwolą z tym walczyć.
Aerial Hero: Tak jest, super. Jak już masz narzędzia, to myślę, że będzie w czym przebierać, że sobie z tymi dzieciakami poradzisz. Ja też miałam taką sytuację, że wpadły mi na salę dzieci, które jeszcze nie umiały wchodzić na koło, ale już od wejścia, od progu się pytały, czy będą robić salta, więc doskonale rozumiem, o co tutaj chodzi. Dziękuję Ci, że odpowiedziałaś na moje pytania i powodzenia w dalszej drodze, Monika. Dzięki.
Aerial Hero: Jeszcze… A na koniec jeszcze krótka rozmowa z Dominiką z Pruszkowa. Co w ogóle skłoniło Cię do zapisania na kurs instruktorski tutaj do Ani? No i jak w ogóle wrażenia, bo już jesteście po tych dwóch dniach, widzę przetyrane, ręce tutaj pieką, odciski odpadają, więc jesteś na świeżo, tak na świeżo wrażenia w ogóle po zakończeniu tutaj tego levela.
Dominika z Pruszkowa: Na świeżo wrażenia są takie, że mam nadzieję, że w ogóle dotrę do domu, ponieważ ból jest tak ogromny, ale satysfakcja.
jest tutaj najważniejsza i przed chwilą właśnie dziewczynom w szatni powiedziałam, że teraz jej kocham. Tak jakby wcześniej było inaczej. Nie było inaczej, ale byłam tak skupiona na tym, żeby dać sobie wszystko i żeby zrobić wszystko najlepiej jak potrafię, że nie byłam skupiona w ogóle na grupie, tylko na tym, żeby jak najwięcej z tego wynieść. No i właśnie to, co mnie skłoniło, to przede wszystkim umiejętności.
bo ja na Ariel trafiłam trochę przez przypadek, szukając jakiegoś fajnego ćwiczenia, ale nie po prostu nudnej siłowni. Pierwsze zajęcia wyglądały tak, no słuchajcie, tak wygląda Vka, tak ją zróbcie. I przyszedł ten moment, że zdajesz sobie z tego sprawę, że twoje ciało funkcjonuje inaczej, że masz inne mięśnie. Zaczęłam myśleć o tym, że ja używam nie takich mięśni i na pewno tam coś jest w środku. I chciałam po prostu bardziej to zbadać. Też jestem po kilku wizytach u fizjoterapeuty, który też uświadamia mi nasze właśnie mięśnie, które odpowiadają za pewne wykonywanie ruchów. A kurs u Ani utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że dobrze mój organizm czuł, że…Tam jest coś innego, co odpowiada za konkretną rzecz, którą mamy zrobić w aerialu. I na pewno jestem szczęśliwa, że tutaj trafiłam, bo Ania spełniła moje oczekiwania na 150%, dlatego że ma podejście takie mocno całościowe, ale trochę od tej drugiej strony, czyli nie chcę zrobić szpagat i teraz ktoś na mnie siada.
Tak jak znamy takie przykłady. Tylko po prostu i też nie samo rozciąganie. To rolowanie, które ona zaproponowała, no ja po tym umieram, jestem szczęśliwa, ale po prostu czuję, że właśnie to jest to, na czym powinniśmy pracować. I myślę sobie, że w ogóle taką misją fajnie byłoby szerzenie tego typu wiedzy, bo my, ciężko to powiedzieć, ale jest tak, że raz się nauczymy i myślimy, że to jest prawda. No ewoluuje to wszystko, więc fajnie będzie zgłębiać dalej tę wiedzę i na pewno ten kurs
Daję takiego powera, bo ja po pierwszym dniu nie mogłam wczoraj spać. Jak się położyłam do łóżka, to cały czas myślałam, o kurczę, który to był mięsień? O kurczę, a jak ten czworoboczny, ten na dole? Boże, jak to uruchomić? Więc fajnie, bo to daje nam jakąś zagwozdkę do dalszej pracy, do rozwijania się i do rozumienia przede wszystkim, co jest w ogóle tak naprawdę w naszym ciele i za co odpowiada.
Aerial Hero: Mega, faktycznie to jest bardzo ważne. A powiedz mi, czy miałaś takie momenty, właśnie już trochę chyba o tym powiedziałaś, ale czy był taki game changer?
albo taki w ogóle moment, że coś zmieniło totalnie twoją perspektywę i twoje podejście podczas tego, gdy Ania tłumaczyła jakieś figury, może asekurację albo sposoby wejścia na koło. Coś, co zawsze uznawałaś właśnie, tak jak mówisz, za pewnik, że raz się nauczyłaś i to było już stopro w ogóle legitna wiedza, a nagle się okazało, że jednak wszystko jest inaczej.
Dominika: Game changerów było dosyć sporo, bo właściwie od samego prostego wejścia na koło, gdzie uczymy się dużo o tej obręczy barkowej. To już było niesamowite i niesamowite jest to, że przychodzi tyle osób na kurs i praktycznie żadna nie robi tego prawidłowo. No i to jest to, że właściwie sobie myślisz, kurczę, chodzę tyle czasu i nikt nie powiedział mi… Hej, to nie wiem, aktywuj te mięśnie, coś tu ponapinaj, właśnie czy jakąś wizualizacją. Także wszystkie te rzeczy tak naprawdę nie ma jednej, która była jakimś game changerem, ale na pewno to, że właśnie to podejście Ani, czyli od techniki, ale to jest tak, że od techniki idziemy do tego, żeby się zastanowić, jaki mięsień za to odpowiada i dopiero wtedy jak go aktywować, jak to przełożyć na koło, jak wejść w poszczególną figurę.
Tak jest, bo potem utrwalamy sobie pewne schematy i można sobie zrobić krzywdę, no bo jak ktoś regularnie trenuje, no to cały czas ugniata powiedzmy coś, co nie powinno się dziać, no i w pewnym momencie niestety nasze ciało mówi stop i zazwyczaj pojawiają się jakieś przeciążenia, kontuzje i tak dalej. No to właśnie tutaj miałabym taką historię, bo to jest na moim własnym przykładzie, że ja ćwiczyłam do jakiegoś momentu i tak mówię, dlaczego nie mogę dalej? Przecież wiem, że moje ciało więcej potrafi. No i to spowodowało…
że po pierwsze jakieś frustracje, bo coś nie wychodzi. Po drugie czujesz, że nie masz tego miejsca w ciele. No i tak na dobrą sprawę właśnie muszę podziękować mojemu fizjoterapeucie za jego cierpliwość i za to, że po prostu wytłumaczył mi, skąd się biorą pewne rzeczy. To, że właśnie w inny sposób trzeba podchodzić do ciała. Nie w taki właśnie, jak zostałam nauczona i do nikogo tutaj nie mam pretensji, do innych uczących mnie, ale właśnie do tego, że my trochę robimy to, a to zrób taką figurę, no Wejdź sobie jak chcesz na koło, a tu jest tak naprawdę to, co Ania powiedziała, to wiszenie, te jakieś podstawowe rzeczy, rotacje, ogrom wiedzy, którą uważam, że powinniśmy mieć też jako ludzie w ogóle, czy mamy siedzący tryb pracy, czy nie wiem, stojący, to każdy z nas powinien wiedzieć, jak rozluźniać ciało, co tam się napina, także myślę, że fizjoterapia tutaj wygrywa, ale właśnie a propos tych kontuzji, to ja sobie nabyłam tak właśnie te kontuzje tym. nieodpowiednim po prostu przygotowaniem. Myślę, że po części może nieodpowiednią rozgrzewką, ale nie zganiałabym tutaj wszystkiego też na rozgrzewkę, a bardziej na to, że ja czułam, że na przykład uruchamia mi się tylko mięsień ten prosty brzucha, że ja tam nic innego nie aktywuję. Tak samo z tyłu, w tym czworobocznym mięśniu pleców, jest już przepraszam, ciężko mówić po prostu po takim wysiłku dwudniowym. To nawet nie miałam świadomości, że jest tam taki dolny mięsień, który odpowiada za to, że powinnyśmy właśnie aktywować. nie choćby zrobić taką Vkę. Właśnie po to tutaj przyjechałam, po taką wiedzę, która da mi teraz szansę na to, żeby wrócić do podstaw i trochę zacząć wszystko od nowa, ale na zupełnie innym poziomie.
Aerial Hero: Super, no to się zgadza. Ja też od razu może polecę trzeci odcinek, gdzie jest fizjoterapia w sportach aerialowych. Tam też właśnie Andrzej Templin opowiada właśnie o tym, żeby często nie cisnąć na siłę. No i tak jak mówisz, często taki regres albo coś, że czegoś nie możemy zrobić jest takim sygnałem ostrzegawczym, że jednak coś może trzeba się cofnąć. mówisz do podstaw i zacząć robić to bardziej z głową. Też mówisz o tej świadomości, że ludzie powinni wiedzieć, jak coś rozluźniać. Ja to się śmieję zawsze, że my już nawet oddychać prawidłowo się okazuje, nie potrafimy, bo często nie aktywujemy tego, co trzeba, tylko gdzieś tam jakieś za płytko i tak dalej, przepona nie pracuje, nie ma tego oddechu w ogóle 360, nie wiemy, co tam się w ogóle dzieje, więc no ciekawe, ciekawe rzeczy, coś, co robimy z automatu. Tutaj właśnie przykład, myślę, z tym oddychaniem jest taki najbardziej obrazowy, bo to nie myślimy nigdy o tym, nie? Dopiero kiedy zaczniemy myśleć, że o, biorę wdech.
biorę wydech, co się tam dzieje, no to wtedy dopiero zaczynamy z tym świadomie pracować, więc to jest mega ciekawe, co powiedziałaś. I jeszcze takie ostatnie pytanie, żeby Cię nie męczyć, bo widzę, że po prostu nie ściemniałaś na tym kursie, tylko naprawdę dawała z siebie 100%, było tutaj pracowane, było robione. Jak myślisz, jakie są wyzwania takie przed świeżo upieczonym instruktorem, który wpada potem na salę, no i musi teraz zacząć uczyć te takie grupy totalnie od zera, że na przykład przychodzi osoba, która nie
ma doświadczenia, nie trenowała wcześniej właśnie ani pole dance, ani żadnego tańca. No po prostu ostatnia styczność ze sportem to była gdzieś tam w szkole podstawowej, powiedzmy.
Dominika: Myślę, że takie największe wyzwanie to jest właśnie budowanie tej świadomości. I o ile właśnie z dorosłymi nie wyobrażam sobie aż takiego problemu jak z dziećmi, które potrzebują tej takiej aktywności, tego żeby się wybiegały wręcz, to tutaj z dorosłymi fajnie jest właśnie nad tą świadomością popracować, bo to jest nam wszystko po prostu bardzo potrzebne i to jest, uważam, największe wyzwanie dla trenera czegokolwiek, żeby po prostu, żebyśmy my byli świadomi tego, jak używać nasze ciało, jak aktywować odpowiednie partie ciała, odpowiednie partie mięśni i myślę, że to jest, szczerze mówiąc, że to jest największe wyzwanie. W ogóle właśnie wzbudzanie takiej potrzeby świadomości człowieka, bo ja się śmieję, że też należałam do takich osób. Nigdy wcześniej nie trenowałam żadnych sportów. Ja po prostu na ten aerial trafiłam tak, bo wybuchła pandemia.
i ja już nie miałam co ze sobą zrobić. A wcześniej to tak jak w słowach piosenki Kuby Badacha mój ulubiony sport to leżenie w trawie. To tak by można było mnie określić. I ja przyszłam na ten aerial i właśnie myślę, że moje ciało opowiedziało mi hej, co ty mi teraz robisz tutaj? I ono było w ogóle bardzo zdziwione. I teraz przychodzi taka osoba, no i dla instruktora to jest właśnie wyzwanie, że ktoś kto po prostu, no i też nie miałam 10 lat, 15, czyli…
już mam te kości, te stawy, już tam są wiadomo, w odpowiednim stanie. I to jest chyba właśnie takie jedno z większych wyzwań, że przychodzi po prostu osoba z ulicy, przepraszam, i trzeba jej pokazać od podstaw. Więc fajnie byłoby, żeby tę wiedzę przekazywać właśnie w taki sposób, a nie typu, hej, no to teraz pobiegamy, a teraz zrób Vkę. No po prostu to łapiesz oburącz koło i wejdź sobie. Chciałabym tego uniknąć, a żeby tego uniknąć, to jest kwestia naszej pracy. chęci rozwoju i świadomości i przekazywania tego dalej.
Aerial Hoop: Ja myślę, że też dużym wyzwaniem jest dla instruktora czas, że on ma tylko godzinę, a grupa wymaga, że ona po pierwszych zajęciach to ona już się nauczy po prostu po kokardkę będzie miała tych figur i w ogóle super będzie progresować. A sztuką jest, żeby poukładać sobie tak zajęcia, żeby właśnie był czas na teorię też. Wiadomo, grupa się niecierpliwi już tam po prostu szurają, myszka już chodzi, patrzą na zegarek, no oni by już chcieli wejść na koło, już po prostu się tam pieklą, a my musimy wstrzymać im konie, no i po prostu wytłumaczyć kilka rzeczy. Więc to jest myślę też mega takie wymagające, żeby umieć utrzymać uwagę grupy, być trochę takim charyzmatycznym trenerem, który potrafi też zaciekawić. Ja też jestem po kursie fitness i tam właśnie było ciekawie tłumaczone odnośnie tego, że napięcie mięśni brzucha to nie jest wciąganie brzucha. No i właśnie ta instruktorka się nas zapytała, co to znaczy napiąć brzuch? I no połowa sali, połowa tych osób tam nie miała świadomości, że to jest…
Na przykład, kiedy kaszlemy, kiedy się śmiejemy, kiedy na toalecie siedzimy i tam próbujemy coś zmotać, że tak powiem, za przeproszeniem, no ale to są takie praktyczne życiowe sytuacje ludzkie, w których ten brzuch się napina. I było takie proste ćwiczenie, że mieliśmy się dobrać w pary, jedna osoba podnosiła ręce do góry, a druga miała tak jakby udawać, że będzie ją boksować po tym brzuchu. Więc człowiek automatycznie się spiął i to był ten moment, kiedy w ogóle niektórzy sobie uświadomili, aha, co ja tutaj napinam ten brzuch, a nie, że ja sobie…
wciągam pępek do kręgosłupa i tak dalej, więc tutaj ta świadomość, takie niby oczywiste rzeczy, a tu nagle się okazuje, że nie miałam pojęcia, więc super, że taki kurs jest, no bo tak jak mówiłam Ani na początku, że to jest wolny zawód, więc teoretycznie każda osoba mogłaby to sobie prowadzić, więc super, że Ania czuje taką misję, żeby jednak szerzyć tą wiedzę dalej, żeby nie robić sobie krzywdy na tym kole, no bo to nie jest jednak takie, jak mówisz, hop, siup, tutaj ręka, noga, mózg na ścianie, jak Ania tutaj Wam mówiła, więc no mega się cieszę, że takie coś jest, że też przychodzą osoby, są takie właśnie pełne pokory z iskierką w oku, że po prostu chcą iść dalej i przekazywać to w sposób taki przystępny, świadomy, nie robiący krzywdy, ale też myślę, że tutaj była taka zdrowa atmosfera, że też nie cisnęłyście na zasadzie jeny, ja tu muszę wszystko po prostu nadszpagaty, salta, wszystko w jednym palcu, tylko no wiadomo, każdy się uczy i myślę, że to jest piękne.
Dziękuję Ci bardzo Dominika i życzę Ci powodzenia na drodze aerialowej.
Dominika z Pruszkowa: Dzięki. Dziękuję bardzo.
I to już koniec szóstego odcinka podcastu Aerial Hero. Mam nadzieję, że te rozmowy i refleksje o byciu instruktorem Aerial dały Ci jakąś nową perspektywę i może trochę motywacji do dalszego rozwoju. A jeśli chcesz zobaczyć kulisy tego wyjazdu, to wpadaj na Instagram Aerial Hero Podcast, bo wrzuciłam tam właśnie foty ze Szczecina, w tym pięknie oświetlone dźwigozaury oraz oczywiście legendarne pomniki paprykarza i Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina.
Do usłyszenia w kolejnym odcinku Aerial Hero.